– 22 lata po ślubie… I dwa miesiące temu tutaj, w Zagórniku, w pokoju nad kaplicą relikwii bł. ks. Władysława Bukowińskiego, tak się pokłóciliśmy, że półtora dnia na siebie nie mogliśmy patrzeć – opowiadają Katarzyna i Alfred Gibasowie z Andrychowa. – Zobaczyliśmy, jak delikatną bańką jest małżeństwo...
Dwa lata temu koleżanka z pracy zaproponowała Katarzynie Gibas udział w kursie Alpha w Zagórniku koło Andrychowa. – Ja byłam ciekawa. Mąż podszedł do tego z dużym dystansem. Ale jak usłyszeliśmy, że nie będziemy musieli tam chodzić, jeśli się nam nie spodoba, zdecydowaliśmy: no to jedziemy – opowiada Kasia. – I tak się złożyło, że nie tylko zostaliśmy na wszystkich spotkaniach, ukończyliśmy naszą Alphę, ale później pomagaliśmy w kolejnych edycjach tego kursu i… braliśmy udział w następnych, których pomysł zrodził się tutaj w zagórnickim domu bł. ks. Władysława Bukowińskiego – dodaje Alfred, mąż Kasi. – To pomysłem inicjatora tego miejsca, ks. Jana Nowaka, postulatora procesu beatyfikacyjnego ks. Bukowińskiego, stały się kolejne kursy: Beta i kurs Dialogu Małżeńskiego…
Kasia i Alfred byli jedną z dziesięciu par – z Andrychowa, Kęt, Roczyn, Nidku i Sułkowic-Łęgu – które jako pierwsze uczestniczyły w zagórnickim Dialogu Małżeńskim. Przez osiem wtorkowych wieczorów zasiadali przy dużym stole w głównej sali domu, przy aromatycznej kawie, herbacie i domowych wypiekach. Razem z nimi byli ich goście: Anita i Krzysztof Tyrybonowie z Domowego Kościoła w andrychowskiej parafii św. Macieja, i ks. Jacek Moskal, moderator diecezjalny oazy rodzin, który towarzyszył małżonkom na zmianę z ks. Janem Nowakiem.
W domu Apostoła
Dom bł. ks. Władysława Bukowińskiego jeszcze pachnie świeżością drewna i farb. Uroczyście otworzył go na początku listopada abp Marek Jędraszewski. Na co dzień gospodarzami domu są Grażyna i Jarosław Ogiegłowie. O ks. Bukowińskim, apostole sowieckiego Kazachstanu, potrafią mówić z prawdziwą fascynacją. – Za życia miał dwie walizki. I ani domu, ani kościoła, w którym mógłby duszpasterzować. Tam, w Kazachstanie, narażając swoje życie, przynosił Jezusa ludziom, którzy przez kilkadziesiąt lat nie widzieli księdza. Po śmierci ma dom, w którym my możemy ewangelizować i na miarę naszych możliwości kontynuować jego dzieło – opowiada Jarosław.
– Zależy nam, żeby to miejsce było nie tylko ładnym budynkiem. Staramy się, żeby ludzie nawiązywali tu osobistą relację z Jezusem – chodzi o to, co przez całe życie robił ks. Bukowiński. Dzięki ks. Janowi Nowakowi od kilku lat w domu prowadzone są kursy Alpha, będące głoszeniem podstaw chrześcijaństwa w jak najprostszy sposób. Ale na Alphie się nie skończyło. – Przeszliśmy do Bety – uśmiecha się Jarosław Ogiegło. – To autorski kurs ojca Jana, poświęcony siedmiu sakramentom. To także mocne nawiązanie do postaci ks. Bukowińskiego – przez kilkadziesiąt lat chrzcił w domach, udzielał Pierwszej Komunii Świętej, bierzmował, asystował przy ślubach małżonków. Ten kurs uświadamia nam, czym naprawdę sakramenty są, jaka jest ich waga, co nam dają.
Każde ze spotkań – poza jednym – prowadzili księża, m.in. ks. Jan Nowak, ks. Edward Staniek, ks. Jacek Moskal. To jedno, poświęcone sakramentowi małżeństwa, poprowadzili Anita i Krzysztof Tyrybonowie z Domowego Kościoła. Do dziś w Zagórniku udało się zrealizować pięć edycji kursu Beta. Składa się na niego siedem spotkań o sakramentach i ósme, ukazujące spojrzenie na sakramenty z perspektywy ks. Bukowińskiego. – Ale Beta znów nie była finałem. Okazało się, że uczestniczące w niej małżeństwa miały tyle pytań, że zrodził się kolejny kurs – o komunikacji w małżeństwie: Dialog Małżeński, bazujący na doświadczeniach oazy rodzin – dodaje Jarosław Ogiegło.
– Pierwszą edycję „najmłodszego dziecka” zagórnickiego domu poprowadzili Tyrybonowie z księżmi Janem Nowakiem i Jackiem Moskalem. Cykl dziewięciu cotygodniowych spotkań zakończyło uroczyste odnowienie przysięgi małżeńskiej podczas Mszy św. w sobotę 9 grudnia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Leon XIV do abp Wachowskiego: będą cię poznawać nie po słowach, ale po miłości
"Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia".
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.