Papież Franciszek podczas spotkania z 200 burmistrzami włoskich miast w sobotę mówił o potrzebie polityki gościnności i integracji, która "nie spycha na margines" przybywających migrantów. Zapewnił, że rozumie niepokój lokalnych społeczności ich napływem.
W przemówieniu do delegacji stowarzyszenia włoskich gmin papież apelował o wysiłki, by dobrze wykorzystać szansę, jaką stanowią przybysze.
"Rozumiem niepokój wielu waszych obywateli w obliczu masowego napływu migrantów i uchodźców. Znajduje on wytłumaczenie we wrodzonym lęku przed obcym, jeszcze mocniejszym z powodu ran spowodowanych przez kryzys ekonomiczny, nieprzygotowania lokalnych wspólnot, nieadekwatności wielu kroków podjętych w klimacie kryzysu" - oświadczył Franciszek.
"Niepokój ten może zostać przezwyciężony przez stworzenie miejsca na osobiste spotkanie i wzajemne poznanie" - dodał papież. Apelował o występowanie z inicjatywami promującymi dialog oraz możliwość poznania krajów pochodzenia przybyszów.
Papież wyraził zadowolenie, że wiele lokalnych administracji promuje działania na rzecz udzielania gościny i integracji "z rezultatami, które zasługują na rozpowszechnienie".
"Pragnę, aby wielu innych poszło za waszym przykładem" - powiedział.
"W ten sposób polityka może pełnić swe fundamentalne zadanie, jakim jest pomaganie w tym, by móc spoglądać z nadzieją na przyszłość" - mówił Franciszek.
Mówiąc o obowiązkach lokalnych władz, papież apelował o nietolerowanie "ślepych kręgów korupcji, w których zagnieżdżają się plagi rozpadu"; przestrzegał przed "prywatyzowaniem przestrzeni publicznych" i "sztuczną retoryką, maskującą interesy nielicznych".
Zadaniem władz - wskazywał papież - jest "odwiedzanie peryferiów - miejskich, społecznych i egzystencjalnych". Jest to w jego opinii "najlepsza szkoła", w której można poznać największe potrzeby mieszkańców. "Gdy można wyczuć stopień niesprawiedliwości, można też dostrzec drogę, by ją wyeliminować" - podkreślił.
W przemówieniu do papieża, wygłoszonym w czasie audiencji w Watykanie, prezes stowarzyszenia włoskich gmin, burmistrz Bari Antonio Decaro mówił, odnosząc się do kryzysu migracyjnego: "Nie możemy być pozostawieni sami sobie".
"W obliczu epokowego zjawiska o globalnym zasięgu nie do pomyślenia jest, by wszystko spoczywało na barkach naszego kraju, a w samym kraju - na barkach niektórych burmistrzów granicznych miast" - przekonywał Decaro. "To jest niewyobrażalne, a przede wszystkim głęboko niesprawiedliwe" - oświadczył burmistrz miasta w Apulii na południu.
"Ci, którzy przybywają na nasze wybrzeża, często nie robią tego z wyboru. Nie zasługują na to, by wzrastać w kraju wrogim, w klimacie uprzedzenia, przemocy i dyskryminacji" - dodał Decaro.
Wyraził przekonanie, że bez międzynarodowej polityki migracyjnej wysiłki lokalnych władz "pójdą na marne".
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.