Do Peru i Boliwii, dwóch sąsiadujących krajów Ameryki Południowej, posłani zostali nowi misjonarze z diecezji opolskiej – ks. Paweł Chudzik i ks. Piotr Wojtala.
Porządne buty, kurtka i… przyprawy
– Najważniejsze jest bycie z ludźmi, dawanie świadectwa swoim życiem. Początkowo moim przewodnikiem będzie ks. Robert Zając z diecezji tarnowskiej, który posługuje w Peru. Znam już język hiszpański na tyle, by się porozumieć. Czeka mnie dalsza nauka słówek, a także poznawanie języka quechua, języka Indian – opowiada ks. Paweł Chudzik. Za radą ks. Roberta Zająca spakował porządne, wygodne buty i ciepłą, lekką kurtkę. – W resztę można zaopatrzyć się w większym mieście w Peru – wyjaśnia, dodając, że obowiązkowo musi zabrać polskie przyprawy i kiełbasę. – Na tym bardzo zależy misjonarzom, by dzięki tym kilku prezentom mogli przypomnieć sobie smak polskich potraw – mówi, a ks. Piotr uzupełnia: – Jadąc, trzeba mieć wiarę w sercu i miłość do Pana Boga i ludzi. To podstawa. Ale nie oszukujmy się, pieniądze też są ważne, bo Kościół w Boliwii nie potrafi się sam utrzymać. Dlatego ogromnie proszę, by nasi diecezjanie tu, w Polsce, pamiętali o nas misjonarzach.
Krzyż na drogę
– Wszystko w życiu chrześcijańskim trzeba rozpoczynać od kontemplacji krzyża, kontemplacji Ukrzyżowanego – podkreśla bp Andrzej Czaja, który wręczył krzyże misyjne obu nowym misjonarzom. – I tu, i tam nie da się niczego zrobić bez Boga. Na misje nie jedzie się po to, by być aktywistą chrześcijańskim – przypomina biskup. Posłanie misyjne ks. Pawła miało miejsce w niedzielę 9 października w kościele parafialnym św. Jadwigi Śląskiej w Żelaznej. Obecni byli m.in.: ks. Tomasz Atłas, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce, i ks. Stanisław Klein, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Diecezji Opolskiej. – Przyobiecujemy modlitewną pamięć, by Chrystus wspierał ks. Pawła w głoszeniu Ewangelii w odległym, górzystym Peru – zapewnił ks. proboszcz Adrian Muszalik, który zadbał o wyjątkową oprawę liturgii, zapraszając scholę parafialną, orkiestrę dętą, a także skrzypaczkę i solistkę. Na zakończenie Mszy św. rozbrzmiała „Barka” po... hiszpańsku!
Natomiast ks. Piotr błogosławieństwo bp. Andrzeja Czai otrzymał podczas Mszy św. w niedzielę 16 października w kościele Przemienienia Pańskiego w Opolu, gdzie od 2005 roku był wikariuszem i gdzie dojrzewało jego misyjne powołanie. Dzień później, 17 października, w jego rodzinnym Szymiszowie Mszę św. koncelebrowali wraz z nim: ks. proboszcz Ferdynand Wójcik, bp Antoni Reimann, a także koledzy kursowi i księża z dekanatu.
Za oceanem
Do Ameryki Południowej ks. Paweł Chudzik i ks. Piotr Wojtala mieli polecieć zgodnie z planem 20 października. – Byłbym naiwny, gdybym mówił, że wiem, co się wydarzy. Nie wiem, ale jestem pełen radości, że rozpoczynam posługę na misjach. Na pewno będą pojawiały się trudności, ale będę chwytał się krzyża – mówi ks. Paweł, a ks. Piotr dodaje: – Kiedyś skakałem na bungee. Ludzie od asekuracji pytali mnie, czy się boję. Oczywiście, że się bałem. Teraz również, bo nie wiem, co będzie. Ale jadę z Chrystusem i dla Chrystusa.
Jak pomóc?
Można wpłacać ofiary na rzecz misji na konto diecezjalnego funduszu. Zebrane pieniądze przekazywane są na projekty realizowane przez księży misjonarzy – Fundusz Pomocy Misjonarzom Diecezji Opolskiej, ul. Książąt Opolskich 19, 45-005 Opole, nr konta: 36 1240 1633 1111 0000 2651 7221.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.