„Wiara w Jezusa Chrystusa i przynależność do jego Kościoła to źródło naszej radości”. Z takim przesłaniem tysiące osób przeszło w sobotę ulicami stolicy Chile w marszu „Radości bycia katolikiem”.
Inicjatywa została zorganizowana przez wiernych świeckich z różnych grup duszpasterskich funkcjonujących w Santiago de Chile. Specjalne przesłanie do uczestników marszu wystosował w imieniu Benedykta XVI watykański sekretarz stanu. Papież życzy, aby „radość ze spotkania z Chrystusem przekształciła się w misjonarską siłę, która przemienia ludzkie serca, wzbudzając w nich pragnienie odkrycia Boga i znalezienia szczęścia w pełnieniu Jego woli”.
Około 25 tysięcy osób zebrało się w centrum Santiago de Chile, by wziąć udział w pierwszym marszu „Radości bycia katolikiem”. Uczestnicy ze śpiewem, radosnymi okrzykami i tańcami przeszli główną ulicą miasta w pobliże kościoła św. Franciszka, gdzie odbywały się koncerty zespołów chrześcijańskich.
Pytani o powody wzięcia udziału w tym wydarzeniu uczestnicy stwierdzali, że chcą pokazać radość, która w nich jest; chcą zaświadczyć wobec innych o swojej wierze i podziękować Bogu za dar bycia we wspólnocie Kościoła. Jak mówili, ten marsz to dla nich wielkie święto rodziny, którą tworzą wierzący w Chrystusa.
Obecnie Kościół katolicki w Chile przeżywa niełatwe chwile. Jak wynika z ostatnich, szeroko komentowanych badań, zaufanie społeczne wobec niego spadło o 18 procent i wynosi obecnie 25 procent. W tym kontekście marsz radości stał się również marszem zaufania. Jak podkreślali jego uczestnicy, ich celem było także pokazanie przywiązania do Kościoła katolickiego i Stolicy Apostolskiej.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.