Były esbek Edward Kotowski wytoczył ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu proces karny o zniesławienie na podstawie art. 212. - To kuriozum godne twórczości Franza Kafki - skomentował to dla Fronda.pl ks. Isakowicz-Zaleski.
Oskarżyciel to podpułkownik SB, pseudonim "Pietro", który w latach 1979 - 1983 był pracownikiem komunistycznego wywiadu w Rzymie. Zajmował się polskimi duchownymi w Watykanie. Dlatego był jednym z „bohaterów" książki ks. Isakowicza pt. „Księżą wobec bezpieki”. Oskarżenie dotyczy jednak nie książki, a jednego z wywiadów prasowych. Duchowny opisał w nim rolę, jaką ppłk Kotowski odgrywał w infiltracji polskiego środowiska kościelnego w Watykanie.
Oskarżenie ma za podstawę prawną powszechnie krytykowany art 212 kodeksu karnego. Wiele środowisk domagało się jego zniesienia. Krytykowana jest sama idea stosowania w takich przypadkach sankcji karnej (w tym kary więzienia). Przepis ten jednak wciąż obowiązuje, choć za jego zniesieniem opowiedział się m.in. minister sprawiedliwości.
- Uważam to za chlubę, że jako kapelan podziemnej "Solidarności" i działacz opozycji demokratycznej będę sądzony z powództwa byłego esbeka, działającego w strukturach antykościelnych instytucji. Poza tym, sam już proces kompromituje tak układ „Okrągłego Stołu”, jak i obecną władzę, która przymyka oczy na bolszewickie metody zwalczania wolności słowa - mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
65-letni prałat Renzo Pegoraro zastąþił na tym stanowisku abp Vincenzio Paglię
Wyrok wywołał protesty nie tylko na Słowacji, ale także za granicą.
Premier Indii Narendra Modi nazwał katastrofę "nie do opisania".