Joseph Ratzinger był w centrum zainteresowania enerdowskiej bezpieki. Z okazji zbliżającej się podróży Benedykta XVI do ojczyzny niemieccy dziennikarze zajrzeli do archiwów służby bezpieczeństwa byłej NRD – Stasi.
Okazało się, że informacje o Josephie Ratzingerze zbierało kilkunastu agentów: profesorów, dziennikarzy, pracowników episkopatu, a nawet pewien benedyktyn pracujący w Watykanie. Nic jednak nie wskórali. Zaledwie stustronicowa teczka nie zawiera żadnych sensacji. Misja agentów skończyła się niepowodzeniem. Nie udało się znaleźć żadnych kompromitujących materiałów. Stasi zainteresowała się prof. Ratzingerem w 1974 r., kiedy ten odważył się odwiedzić enerdowską Turyngię. Komunistyczne służby odkryły wówczas z przerażeniem, że o tym bawarskim księdzu nie mają jeszcze żadnych informacji.
Ks. Gabriel Romanelli, proboszcz parafii Świętej Rodziny, opisuje trudną codzienność.
No nie. Człowiek nigdy nie jest przedmiotem. Także wtedy, gdy chodzi o badania naukowe.
W programie przewidziana jest również audiencja u papieża Leona XIV.
Biskup sosnowiecki wygłosił poruszający akt skruchy i zawierzenia.
„Będzie to wielka pomoc dla wszystkich pracujących w służbie Kościoła” – powiedział Leon XIV.