Zbawienie bez tańca

– Pamiętam, gdy wyjeżdżał na misje w peruwiańskich Andach. Był pełen nadziei i ciekawości tego, co go tam spotka. Bardzo się cieszył, powtarzał, że to spełnienie woli Bożej – wspominał w Rychwałdzie w 20. rocznicę śmierci franciszkanina prowincjał o. Jarosław Zachariasz.

Reklama

Polskich franciszkanów, ojców: Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego, zamordowanych 20 lat temu w Peru, wspominano 9 sierpnia także w Limie i w Pariacoto, gdzie zostali pochowani. Eucharystii w Rychwałdzie przewodniczył o. J. Zachariasz OFMConv, przełożony krakowskiej prowincji franciszkanów, do której należeli męczennicy, a koncelebrowali: ks. inf. Władysław Fidelus, proboszcz o. Radosław Kramarski OFMConv oraz kapłani dekanatu żywieckiego. Ze sztandarami przybyli członkowie Związku Podhalan – Górale Żywieccy, a także liczni pielgrzymi z rodzinnej Łękawicy: rodzina, przyjaciele i znajomi o. Michała.

„Ciągle jestem »dziwakiem« w dobrym znaczeniu, bo alkohol nadal mi nie smakuje, papierosów nie palę i dochodzi problem peruwiański: nie tańczę. Tutejsi ludzie chcą mnie przekonać, że powinienem tańczyć, ale im wiele razy tłumaczyłem, że bez tego można się zbawić” – pisał o. Michał Tomaszek do rodziny w liście z Pariacoto. Zamiast tańca, za którym niezbyt przepadał, wolał dzielić się swoją miłością do Niepokalanej, do modlitwy różańcowej. Pochłaniały go spotkania z dziećmi i młodzieżą oraz konkretna pomoc, której żyjący w surowych andyjskich warunkach ubodzy Indianie bardzo potrzebowali.

Krew w ziemi

9 sierpnia 1991 r. terroryści z Sendero Luminoso położyli związanych zakonników na ziemi przy drodze w Pueblo Viejo i zabili strzałami w tył głowy, oskarżając o szerzenie religii – opium dla ludu. – Ich krew, która wsiąknęła w ziemię, stała się symbolem także dla tamtych ludzi – symbolem zwycięstwa i nowego życia, które się odrodzi – podkreślał o. Zachariasz. Na grobowcu franciszkanów w Rychwałdzie znajduje się symboliczna płyta nagrobna o. Michała. Pod fotografią męczennika znajduje się grudka ziemi przesiąknięta jego krwią. – Tę ziemię tuż po zabójstwie zebrali i przechowali ludzie z Pariacoto. W 2000 roku ofiarowali ją mamie o. Michała która pojechała na grób syna – wspomina Jacek Raczek, siostrzeniec o. Tomaszka.

Grudka ziemi z jego krwią początkowo znajdowała się na cmentarzu w rodzinnej Łękawicy. Pięć lat temu została przeniesiona do Rychwałdu. Odtąd co roku w rocznicę śmierci o. Michała i o. Zbigniewa odbywa się tu modlitwa o ich beatyfikację. – W 20. rocznicę męczeńskiej śmierci misjonarzy odnowiony i poświęcony został stojący w sąsiedztwie grobowca krzyż cmentarny, jako upamiętnienie tego krzyża, który również stanął na ich drodze – mówi o. Radosław Kramarski, kustosz sanktuarium w Rychwałdzie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama