Kawka, świąteczna babka, futbolowy Kanał Sportowy na Youtube...
W sumie poranny dyżur zrobiony. Do 12:00-13:00 można odpocząć. Można? Nic z tego, bo chwilę później telefon, SMS, telefon, SMS, info na laptopowym komunikatorze… – papież nie żyje.
No to po futbolu. Choć nie do końca, bo np. już następnego dnia katowicki „Sport” żegnał Franciszka okładką z tytułem „Odszedł Wielki Kibic”.
W środku m.in. przypomnienie historii z 2014 roku, gdy ukochany klub Jorge Bergolio, ekipa San Lorenzo, sięgała po Copa Libertadores.
Z uwagi na różnicę czasu papież nie oglądał tego spotkania, ale następnego dnia specjalnie wstał wcześnie rano (o 4:00), by szybko dowiedzieć się jaki był wynik meczu. Co mi znowu przypomina przeczytane niedawno opowiadanie o Janie Pawle II, z książki „Kafka na Maracanie”.
Generalnie jest to publikacja mocno latynoska (więc bliżej Franciszka niż JP2). Historie futbolowych miłości i namiętności różnych pisarzy, głównie iberoamerykańskich. Ale przecież już w jej tytule widnieje Franz Kafka, który co prawda nigdy na brazylijskiej Maracanie nie był, ale…
No właśnie. To „ale” pozwala snuć rozmaite fantazje. Także kilku naszym autorom, którzy do polskiego wydania tej hiszpańskiej książki, dopisali parę krótkich rozdziałów. M.in. o Jerzym Pilchu i jego Cracovii, o Wojciechu Kuczoku i jego Ruchu Chorzów, czy o Janie Pawle II i…
I tu mam problem, bo zbyt wiele nie mogę przecież zdradzić. Napiszę tylko tyle, że w przeciwieństwie do Franciszka, polski papież jednak jakiś mecz w telewizji oglądał. I zaintrygował go wówczas jeden z zawodników. Który?
Był początek lat ’90, więc mógł to być Gullit, mógł być Maradona. A może Paul Gascoigne albo Carlos Valderrama? W każdym razie jeden z ówczesnych „oryginałów”.
Ale jest już po meczu. Papież udaje się na wieczorną modlitwę i… nic. Zamiast skupić się na brewiarzu, myślami wciąż wraca do wyczynów niesfornego gwiazdora.
Mogło tak być? Mogło. Wojtyła słynął przecież z licznych dygresji. Odkładania kartek z przemówieniami i zaskakujących improwizacji, czy wspominek (nie tylko na temat kremówek). Więc ten bardzo ludzki rys papieża autor opowiadania - Michał Okoński - uchwycił i przypomniał kapitalnie.
A my? My czekamy chyba teraz tylko na jedno: dowiedzieć się komu kibicuje nowy papież! ;)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Konserwatysta, liberał, progresista? Przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem.