Sobór Watykański II był w Holandii postrzegany jako punkt wyjścia, a nie jako fundament. I to był problem.
W międzyczasie liturgia pod wpływem propozycji Rady Duszpasterskiej zmieniła się tak bardzo, że wiele razy nie odprawiano nawet ważnej Mszy św., ponieważ zmieniano słowa konsekracji. To było straszne. Nie doprowadziło to do uwspółcześnienia Kościoła, ale do konfliktu z tymi, którzy chcieli być katolikami i praktykować swoją katolicką wiarę. Napotykali wiele trudności i byli marginalizowani. To był bardzo skomplikowany czas.
The Pillar: Jednym z głównych tematów Rady Duszpasterskiej była rola świeckich, która jest również w centrum Soboru Watykańskiego II w Lumen gentium, ale wydaje się, że podejścia do tego tematu są radykalnie różne. Co poszło nie tak?
– Mieliśmy duży ruch krytycznych katolików zwany Ruchem Ósmego Maja, ponieważ był to dzień, w którym protestowali przeciwko wizycie Ojca Świętego w Holandii w 1985 roku. Biskupi postanowili, że należy nawiązać z nimi dialog, aby sprawdzić, czy możemy znaleźć punkty wspólne, a ja zostałem wybrany przez konferencję biskupów jako jeden z uczestników dialogu z tą organizacją.
Pamiętam, że pierwszym pytaniem, jakie im zadałem, było to, czy akceptują Sobór Watykański II, aby zobaczyć, czy możemy przyjąć to jako podstawę do dalszych dyskusji. Ale to było bardzo trudne, nie mogli tego zaakceptować i po prostu powiedzieli, że są platformą, więc nie mają opinii w tych sprawach itp. Możemy jedynie odnowić Kościół od jego fundamentów, co powierzył nam Duch Święty. A Sobór Watykański II jest częścią tych fundamentów i jest szczególnym znakiem dla naszych czasów. Od tego powinniśmy zacząć. Sobór Watykański II jest odpowiedzią na proces sekularyzacji i na to, jak powinniśmy reagować na sytuację tej rzeczywistości. Dla odnowy Kościoła nie liczy się kurczowe trzymanie się stanowisk i władzy, ale pragnienie bycia prawdziwym chrześcijaninem, naśladowcą Jezusa Chrystusa. Abyśmy wszyscy pragnęli stać się świętymi i rozmodlonymi ludźmi. To jest fundament naszej wiary, więc powinien to być punkt wyjścia. Nie możemy zamienić tego w niekończącą się dyskusję, ale naprawdę chcemy, aby w naszej wierze katolickiej wzrastała obecność Ducha Świętego. Mówimy obecnie dużo o synodalności w Kościele, co jest dobrą rzeczą, ale znowu, powinno to być rozumiane zgodnie z Soborem Watykańskim II i nauczaniem Kościoła. To są fundamenty wszystkiego innego.
The Pillar: Myślę, że nietrudno dojść do wniosku, że Holandia była krajem z największymi wyzwaniami w okresie posoborowym, ale wydaje się, że Ksiądz Biskup bardzo wspiera Sobór Watykański II. Dlaczego Ekscelencja uważa, że był on dobry i konieczny dla Kościoła?
– To, co wydarzyło się w Holandii, nie jest owocem Soboru Watykańskiego II. W Holandii mieliśmy proces emancypacji katolików w XIX wieku, ponieważ wcześniej katolicyzm był zakazany. Później, jak sądzę, poświęciliśmy zbyt wiele uwagi rozwojowi naszych instytucji i władzy, jaką mieliśmy. Partia katolicka miała jedną trzecią miejsc w parlamencie, mieliśmy katolickie związki zawodowe, kluby piłkarskie, stacje radiowe, wszystko. Tak więc katolicy przeszli od bycia w podziemiu do bycia bardzo potężnymi. Ale aż do lat sześćdziesiątych było to pod kontrolą hierarchii. Potem świeccy chcieli mieć większy wpływ i być niezależni od hierarchii. Wszystko to odegrało rolę w tym procesie. Holandia w krótkim czasie stała się bardzo bogatym krajem. A szybki dobrobyt nie jest najkorzystniejszą rzeczą dla życia duchowego.
Ale eklezjologia Soboru Watykańskiego II była i jest bardzo ważna dla Holandii. Znaleźliśmy tam właściwą odpowiedź na pytanie, w jaki sposób hierarchia i świeccy powinni współpracować w misji Kościoła, mając różne obowiązki. Ale wyzwaniem dla nas wszystkich jest skupienie się na Jezusie Chrystusie. Na tej podstawie budujemy Kościół.
The Pillar: Wydaje się, że dokonana przez Księdza Biskupa krytyka okresu posoborowego w Holandii dotyczy nie tyle tego, że Sobór nie został dobrze przyjęty, ale że nie został przyjęty w ogóle.
– Dokładnie o to mi chodzi. Dokumenty soborowe nie spotkały się z dużym zainteresowaniem w Holandii. Atmosfera od razu skupiała się na pójściu dalej, na wyjściu poza Sobór. Tak więc Sobór Watykański II był postrzegany jako punkt wyjścia, a nie jako fundament. I to był problem.
The Pillar: Wydaje się jednak, że dziesięciolecia nadużywania interpretacji Soboru Watykańskiego II doprowadziły do wzrostu sceptycyzmu wobec niego, zwłaszcza w krajach, które najbardziej ucierpiały z powodu tych nadużyć. Co by Ksiądz Biskup powiedział ludziom, którzy są sceptyczni lub wprost zaprzeczają Vaticanum II?
– Że szkoda, ponieważ zaprzeczają jednemu z fundamentów Kościoła katolickiego, którym jest to, że Kościół jest prowadzony i towarzyszy mu Duch Święty: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,5). Celebracja soboru powszechnego jest istotnym wydarzeniem w Kościele, zatem błędem byłoby myślenie, że Duch Święty go nie prowadził. Ponieważ w Holandii w przeszłości Sobór Watykański II był postrzegany jako rozdział, który został zamknięty i który należy pozostawić za sobą, widzimy wzrost tego sceptycyzmu, co nie jest dobre. Musimy pogłębić Sobór Watykański II, lepiej go zrozumieć i zastosować w życiu Kościoła. Przyniesie to wielkie owoce, ponieważ głównym wezwaniem Soboru Watykańskiego II jest ewangelizacja świata jako wspólnoty z aktywnym udziałem wszystkich jej członków.
The Pillar: Po prawie całkowitym upadku Kościoła holenderskiego, wydaje się, że przechodzi on małe ożywienie w całym kraju, z mniejszymi, ale bardziej wiernymi wspólnotami, a także mniejszą liczbą, ale bardziej doktrynalnie zdrowych powołań. Czy postrzega to Ksiądz Biskup jako owoc niedawnego przyjęcia Soboru w Holandii?
– Rzeczywiście, jest to owoc ducha misyjnego, który wzrasta w tym kraju. Nasi księża, katecheci i ogólnie świeccy mają ducha misyjnego, co jest bardzo ważne. Do Kościoła przychodzi teraz wielu ludzi młodych, zwłaszcza mężczyzn. W Środę Popielcową byłem zaskoczony ilością młodych przychodzących do kościoła. Powiedziałbym, że dwie trzecie obecnych stanowili ludzie młodzi, co jest niesamowite, ale powiedziałbym też, że z tych dwóch trzecich zdecydowaną większość stanowili mężczyźni.
Wielu z tych młodych katolików po raz pierwszy zetknęło się z Kościołem przez Internet, co jest dla nich szansą. Następnie przychodzą do Kościoła w poszukiwaniu odpowiedzi, więc organizujemy wiele kursów Alpha, aby wprowadzić ich do Kościoła katolickiego. Tylko w parafii katedralnej organizujemy trzy lub cztery rocznie, a także kilka innych kursów, takich jak Sycamore oraz grupy biblijne i modlitewne.
W rezultacie mamy ponad 30 młodych ludzi przygotowujących się do chrztu tylko w tej parafii i wielu innych w całej diecezji. Myślę, że podczas liturgii Wigilii Paschalnej nie będę w stanie ochrzcić wszystkich tych katechumenów podczas jednej Mszy św., ponieważ jest to całkiem spora liczba osób.
The Pillar: Ale to wydaje się być miłym problemem.
– Rzeczywiście, to bardzo miły problem. Lubię takie problemy. Wydaje się, że Covid przyczynił się do tego wzrostu, ponieważ młodzi ludzie mieli więcej czasu na myślenie, mniej imprezowali, więc byli nieco bardziej kontemplacyjni. Ale ludzie byli też bardziej samotni i przygnębieni. Ale jest to naprawdę wyzwanie i to właśnie podkreślam naszym księżom i katechetom: musimy towarzyszyć tym ludziom po chrzcie, ponieważ to dopiero początek. To nie powinien być koniec. A oni naprawdę potrzebują tego bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ wielu z tych młodych ludzi wywodzi się z rodzin rozbitych, czasami mają problemy z narkotykami lub innymi uzależnieniami, więc jest to wyzwanie.
Rozmawiał Edgar Beltrán, The Pillar
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pojawił się w mediach społecznościowych związanych ze Stolicą Apostolską.