Coraz więcej osób chce, aby ich ciało po śmierci zostało skremowane - mówi ks. Piotr Zamaria, dyrektor największego cmentarza w Radomiu. Dlatego też, na zabytkowej nekropolii przy ulicy Limanowskiego, która będzie w przyszłym roku obchodziła 200-lecie istnienia, powstaje kolumbarium, czyli miejsce pochówku urn z prochami.
Ks. Zamaria odniósł się przy okazji do dokumentu regulującego przebieg pogrzebu w przypadku kremacji zmarłego, który zacznie obowiązywać w Polsce pod koniec roku. Zauważył, że praktyka kremacji ciała poszła w niewłaściwą stronę z punktu widzenia nauczania Stolicy Apostolskiej. - Odbywają się pogrzeby, gdzie podczas Mszy św. w kościele wystawiana jest urna z prochami zmarłego. To wynika z kwestii praktycznych, ale i finansowych. Raczej trudno będzie przekonać ludzi, że Msza św. pogrzebowa powinna być celebrowana nad trumną z ciałem, a nie nad urną z prochami - powiedział ks. Zamaria.
Watykański dokument z 1977 roku regulujący przebieg pogrzebu w przypadku kremacji zmarłego mówi, że obrzęd powinien przebiegać dwustopniowo. Najpierw Msza św. z trumną z ciałem zmarłego w kościele, z udziałem całej wspólnoty, a następnie - czasem następnego dnia albo nawet kilka dni później - kremacja i obrzędy pogrzebowe w kameralnym gronie najbliższej rodziny w miejscu, gdzie urna zostanie złożona i z udziałem duchownego, który odmówi stosowne modlitwy.
W 2009 roku polscy biskupi postanowili uregulować kwestię tekstów liturgicznych pogrzebów z urnami - ponieważ zreformowane po Soborze Watykańskim II księgi liturgiczne zawierały jedynie formuły dotyczące obrzędów nad trumną z ciałem. Przy okazji tworzenia przez Komisję ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dodatku do „Obrzędów pogrzebowych", Stolica Apostolska poprosiła polski Episkopat, by w Polsce powrócono do właściwej praktyki pogrzebów - czyli Mszy św. nad trumną, a dopiero potem kremacji.
Dodatek do "Obrzędów pogrzebowych" - po rocznych konsultacjach - został zatwierdzony przez Watykan latem ubiegłego roku i opublikowany jesienią, jednak nie zawiera kategorycznego nakazu odmowy wystawiania urny z prochami zmarłego w kościele podczas Mszy św. pogrzebowej.
Na zabytkowym cmentarzu przy ulicy Limanowskiego w Radomiu powstaje kolumbarium, czyli miejsce pochówku urn z prochami. Dyrektor nekropolii ks. Piotr Zamaria tłumaczy, że coraz więcej osób decyduje się na kremację zwłok. Będzie to stała budowla o wyglądzie muru, w różnych kształtach, składająca się w ułożonych w kilka pięter nisz. Projekt przewiduje ok. 400 miejsc na urny. Inwestycja realizowana jest pod stałym nadzorem konserwatora zabytków. Swoim wyglądem ma nawiązywać do zabytkowej architektury cmentarza, który w 2012 roku będzie obchodził 200-lecie istnienia. Kolumbarium to rodzaj zbiorowego grobowca z okresu rzymskiego i wczesnochrześcijańskiego. Była to budowla podziemna z niszami w ścianach wewnętrznych. Nisze przeznaczone były na urny z prochami zmarłych. Pod ścianami, na posadzce ustawiano sarkofagi.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.