Kontakty intymne z osobą będącą w stałym związku lub z kimś innym niż partner, wtedy gdy sami byli w takim związku, przydarzyły się jednej czwartej ankietowanych – wynika z badań CBOS.
Na romans z osobą pozostającą w stałym związku lub na zdradę partnera częściej decydują się mężczyźni oraz osoby rzadziej praktykujące religijnie.
Zdrady i romanse wśród Polaków stały się po raz pierwszy tematem sondażu Centrum Badania Opinii Społecznych (CBOS).
Nieco ponad jedna piąta respondentów (22 proc.) deklaruje, że zdarzyło im się flirtować z osobą, o której wiedzieli, że jest w stałym związku, a niewiele mniejsza grupa badanych (19 proc.) udziela twierdzącej odpowiedzi na pytanie o flirt w sytuacji, gdy to oni mieli stałego
partnera.
Korzystając z dodatkowych wskaźników, a nie tylko z odpowiedzi na drażliwe, precyzyjne pytania o nawiązywanie intymnych relacji CBOS szacuje, iż odsetek romansujących Polaków jest większy (o 11 punktów) od deklarowanego. Można więc przypuszczać, że kontakty intymne z osobą będącą w stałym związku lub z kimś innym niż partner, wtedy gdy sami byli w takim związku, przydarzyły się jednej czwartej ankietowanych (25 proc.).
Kontaktom takim sprzyja także młodszy wiek (zwłaszcza 25-34 lata), zamieszkiwanie w dużym mieście, lepsze wykształcenie i położenie ekonomiczne oraz lewicowa orientacja polityczna. Do przynajmniej jednokrotnego nawiązania takiej relacji częściej przyznają się: kadra kierownicza, specjaliści wyższego szczebla i pracownicy biurowi, natomiast rzadziej – rolnicy, renciści, emeryci oraz gospodynie domowe.
Nieukrywaniu kontaktów intymnych sprzyja zamieszkiwanie w większej miejscowości, relatywnie lepsze wykształcenie, lepsza sytuacja ekonomiczna i mniejsza aktywność religijna. Dość znaczną przewagę osób przyznających się do takich relacji odnotowujemy także wśród mężczyzn, respondentów w wieku 25-34 lata, badanych deklarujących lewicowe poglądy polityczne, a w grupach społeczno-zawodowych – wśród kadry kierowniczej i specjalistów z wyższym wykształceniem, robotników wykwalifikowanych oraz osób pracujących na własny rachunek poza rolnictwem.
Najwięcej romansów miało początek w pracy (34 proc.) lub w kręgu znajomych, przyjaciół (25 proc.). Co jedenasta znajomość została nawiązana w szkole bądź na uczelni (9 proc.), a co dwunasta – w barze, pubie, restauracji lub na dyskotece (8 proc.). Jeszcze mniej relacji intymnych zaczęło się na urlopie, wyjeździe albo w sanatorium (6 proc.), przez internet (5 proc.), w kręgu rodzinnym (4 proc.) lub w kinie, teatrze, operze (1 proc.).
Wśród innych miejsc, w jakich badani poznali osobę, z którą łączyły ich kontakty fizyczne, sporadycznie wskazywano wesołe miasteczko, park, sklep, hotel, miejsce czasowego pobytu.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.