Kiedy w głowie ks. Rafała rodził się pomysł na majowe rekolekcje, o dacie beatyfikacji Jana Pawła II nikt jeszcze nie myślał. Teraz ewangelizacyjna ekipa nie ma wątpliwości, że w całej akcji maczał palce błogosławiony papież.
Sianie ziarna
Zaraz dodaje, że ta praca ma też swoją ciemną stronę. – Zdarza się, że rezygnując z numeru telefonu, ktoś nie poinformuje nas o dezaktywowaniu „SMS-a z Nieba” i ten trafia do osoby zupełnie niezainteresowanej otrzymywaniem słowa Bożego na telefon. I zdarzają się dość niegrzeczne i obraźliwe reakcje – dziewczyna kiwa głową ze zdumieniem. Za chwilę wzrusza ramionami i dodaje: – A może i do tych, co skasują SMS-a coś jednak dotrze i kiedyś zaowocuje? Kiedy pięć lat temu ks. Rafałowi zaświtał pomysł na tę niekonwencjonalną ewangelizację, w przedsięwzięcie zaangażowane były dwie osoby. Dzisiaj to wielka sieć obejmująca 20 tys. osób.
O skuteczności tej metody przekazu Dobrej Nowiny świadczą świadectwa samych odbiorców. Dzielą się nimi m.in. na stronie internetowej www.pozytywnego.pl lub SMS-em zwrotnym. – Często piszą do nas o swoich problemach, wątpliwościach. Nie wszystko da się załatwić SMS-em, więc pytam, czy mogę zadzwonić, albo podaję mejla. Nie ignorujemy żadnej wiadomości, bo być może to jedyna szansa, że ktoś odważył się zapytać o sprawy dotyczące jego wiary – opowiada ewangelizatorka. – Jest wiele sposobów, żeby mówić o Bogu. Chociaż trochę, rzucić ziarenko. Pan Bóg mówi do nas przez wszystko. A może właśnie to jedno zdanie trafi do człowieka? Nie można zmarnować takiej szansy.
Wchodzić głębiej
Na świętowanie w Dźwirzynie przyjechało ponad 130 osób z całej Polski. – Na początku trochę rozczarował nas brak tłumów. Ale myślę, że to jest swego rodzaju elita, w tym bardzo pozytywnym znaczeniu. To ci, którzy chcą iść głębiej, nie zatrzymują się na klaskaniu i wyłącznie zewnętrznym uwielbianiu Boga – mówi Magda, nie tracąc ducha.
Żeby wchodzić w jeszcze głębszy kontakt z Bożym przekazem, na urodziny postanowili zaprosić biblistę. I to nie byle jakiego. Przez trzy rekolekcyjne dni razem z o. dr. Jose Anthonym Maniparambilem, biblistą z Indii, zastanawiali się nad mocą słowa Boga w życiu człowieka. Rekolekcje nad morzem są częścią bloku ćwiczeń duchowych „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”, które ekipa rozpoczęła w ubiegłym roku w diecezji od spotkania z charyzmatycznym o. Johnem Bashoborą. Ksiądz Rafał Jarosiewicz przyznaje, że sprowadzanie teologów ze świata to zabieg celowy. – Jeżeli komuś pomaga egzotyka, to dlaczego z tego nie skorzystać? Dla niektórych liczy się show – wyjaśnia nieco przekornie. – Są wybitni rekolekcjoniści i można skorzystać z ich doświadczenia, ich pracy, publikacji. Na pewnym etapie takie budzenie, spektakularne czy egzotyczne rzeczy są potrzebne, żeby potem pójść głębiej. I doceniać także naszych lokalnych teologów – dodaje.
Dla o. Jose Maniparambila to dopiero druga wizyta w Polsce. Podobnie jak podczas rekolekcji głoszonych na całym świecie także w Dźwirzynie opowiadał o tym, jak wielkim skarbem dla człowieka jest Pismo Święte. – Biblia jest nie tylko słowem Bożym, ale także sumą doświadczeń ludzi w ciągu tysięcy lat. Generalnie ludzkie uczucia nie zmieniły się od początków świata, nie zmieniły się dobre i złe doświadczenia człowieka, nie zmienił się także problem, jak zaakceptować te najcięższe, które spotykają nas w ciągu życia, i jak odpowiadać na nie w sposób pozytywny – mówi biblista.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.