Dziesiątki tysięcy osób przybyły we wtorek na nadmorskie błonia Tasitolu w Dili, stolicy Timoru Wschodniego, na mszę pod przewodnictwem papieża Franciszka. Całe miasto opustoszało; wszyscy zmierzają ulicami i drogami na miejsce mszy.
Oczekuje się udziału kilkuset tysięcy osób z kraju i zagranicy. Według Watykanu przybyć może nawet 750 tysięcy osób, czyli ponad połowa mieszkańców Timoru Wschodniego.
Na obszar, na którym znajdują się trzy słone jeziora, ludzie przybywają od godzin nocnych, by wziąć udział w popołudniowej mszy. Panuje dokuczliwy upał. Wierni chowają się pod tysiącami biało-żółtych parasolek, sfinansowanych przez rząd kraju.
Tłum rośnie z każdą chwilą. Ludzie stoją w tłoku i na pełnym słońcu. Wiele osób przyniosło wizerunki Franciszka oraz św. Jana Pawła II, który odprawił mszę w tym samym miejscu w 1989 roku, gdy Timor Wschodni był jeszcze okupowany przez Indonezję.
Timor Wschodni ma najwyższy na świecie, zaraz po Watykanie, odsetek katolików; stanowią oni 98 procent ludności.
Z Dili Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.