Przyjęcie wiary katolickiej nie tylko nie oderwało Teresy Benedykty od duchowej spuścizny swojego narodu, ale wprost przeciwnie pomogło jej odkryć wartość swych żydowskich korzeni. 9 sierpnia obchodzimy święto św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), dziewicy i męczennicy, patronki Europy.
Edyta Stein urodziła się 12 października 1891 r. we Wrocławiu w rodzinie żydowskiej jako jedenaste dziecko. Bardzo wcześnie, bo mając zaledwie dwa lata straciła ojca. W wieku młodzieńczym, jak wielu spośród jej rodzeństwa, utraciła natomiast wiarę w Boga, mimo że jej matka Augusta Stein była Żydówką szczerze wierzącą i praktykującą. Poszukując prawdy Edyta, w roku 1911, rozpoczęła studia na uniwersytecie we Wrocławiu, które kontynuowała następnie w Getyndze u znanego filozofa Edmunda Husserla. Bardzo zdolna została wkrótce jego asystentką. Postępom w zdobywaniu mądrości towarzyszyła jednak coraz większa pustka duchowa. Latem 1921 roku, całkowicie pochłonięta pracą naukową, odkryła w dość przypadkowy sposób Jezusa Chrystusa. Kilka miesięcy później przyjęła chrzest, komunię świętą i bierzmowanie.
Przez następnych dziesięć lat pracowała jako pedagog, nieustannie zgłębiając wiarę katolicką. Przekonana, że Bóg wzywa ją do życia kontemplacyjnego, wstąpiła do Karmelu (1933 r.), gdzie otrzymała imię – Teresa Benedykta od Krzyża. W roku 1938 złożyła śluby wieczyste. Aby uchronić ją przed prześladowaniem ze strony nazistów, przełożone wysłały ją do klasztoru w Holandii. Tam, 2 sierpnia 1942 r., została jednak aresztowana i wraz ze swoją siostrą Różą deportowana do Oświęcimia, gdzie obie zagazowano 9 sierpnia 1942 r.
W dniu aresztowania pracowała akurat nad biografią św. Jana od Krzyża i opisywała jego spokojną śmierć. Jedna z sióstr powie później: „To, czego nie mogła do końca dopisać, do końca jednak przeżyła”.
Ogłaszając ją w roku 1999 współpatronką naszego kontynentu Papież Jan Paweł II nazwał św. Teresę Benedyktę od Krzyża „symbolem dramatów Europy XX stulecia”. Z homilii św. Jana Pawła II w dniu kanonizacji Teresy Benedykty od Krzyża: „Doświadczenie tej kobiety, która musiała stawić czoło wyzwaniom burzliwego stulecia, staje się dla nas wzorem. Współczesny świat zwodzi nas kuszącą wizją otwartej bramy, która ma oznaczać, że wszystko jest dozwolone. Nie chce zarazem dostrzec ciasnej bramy rozeznania i wyrzeczenia. (…) Nowa Święta uczy nas, że droga miłości do Chrystusa prowadzi przez cierpienie. (…) Tajemnica krzyża stopniowo ogarnęła całe jej życie, a na koniec doprowadziła do najwyższej ofiary. Jako oblubienica Ukrzyżowanego, nie tylko napisała głębokie rozważania o ‘wiedzy krzyża’, ale przeszła aż do końca szkołę krzyża. Wielu naszych współczesnych chciałoby zmusić krzyż do milczenia. Ale nie ma nic bardziej wymownego niż krzyż zmuszony do milczenia!”
„Kto szuka prawdy, ten zawsze, świadomie czy nieświadomie, szuka Boga” – to jedno z bardziej znanych zdań św. Teresy Benedykty. Ona sama odnalazła jednak Boga nie w uniwersyteckiej auli, ale w sposób dość niezwykły, w domu swoich znajomych, gdzie przypadkowo wzięła do ręki książkę, „Autobiografię” św. Teresy z Avila. Czytała ją całą noc, a gdy skończyła nad ranem, rzekła do siebie: „To jest prawda”! Kilka miesięcy później poprosiła o chrzest.
Przeniesienie do holenderskiego Karmelu miało uratować siostrze Teresie Benedykcie życie. Po zajęciu Holandii naziści także i tam przystąpili do eksterminacji Żydów, choć początkowo oszczędzali tych, którzy byli ochrzczeni. W lipcu 1942 r. biskupi holenderscy wydali List pasterski, zainspirowany przez Papieża Piusa XII, w którym ostro protestowali przeciw deportacji Żydów. Z zemsty za jego odczytanie, naziści zarządzili zagładę także Żydów ochrzczonych. Wśród deportowanych do obozów znalazły się siostry Teresa Benedykta i Róża Stein. Widząc jaka była reakcja hitlerowców na głośny protest w obronie Żydów, biskupi niektórych krajów nie tylko sami nie występowali publicznie przeciwko nazistom, ale prosili o to także Papieża. Dla wszystkich było bowiem jasne, że każdy głos Kościoła przeciw hitlerowskiej Rzeszy powiększa liczbę zamordowanych.
W obawie, aby nie pogarszać i tak dramatycznej sytuacji, Pius XII zdecydował się więc na pomoc ukrytą. W samej tylko letniej rezydencji Papieża w Castel Gandolfo znalazło schronienie około 3 tys. Żydów, kilkuset na Watykanie, a ponad 5 tys. w klasztorach na terenie Wiecznego Miasta.
Przyjęcie wiary katolickiej nie tylko nie oderwało Teresy Benedykty od duchowej spuścizny swojego narodu, ale wprost przeciwnie pomogło jej odkryć wartość swych żydowskich korzeni. Stąd chciała być jak biblijna Estera, która wstawia się za swym narodem pragnąc uchronić go od zagłady. Kiedy więc wraz ze swoją siostrą Różą wychodziły w szpalerze żandarmów z klasztornej bramy, Teresa ścisnęła mocniej rękę swojej siostry, mówiąc: „Chodź, idziemy, aby umrzeć za nasz naród”.
Teresa Benedykta od Krzyża została beatyfikowana przez św. Jana Pawła II 1 maja 1987 r. Papież Polak kanonizował ją 11 października 1998 r. 1 października 1999 r. ustanowił ją współpatronką Europy.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.