Byłem z pierwszokomunijnymi rodzinami na Jasnej Górze. Po Mszy wstąpiłem coś zjeść. Przysiadłem się z moją truskawkową drożdżówką i herbatą do stolika. Dwie panie, pan i zakonna siostra – widać, że razem. Rozmawiamy. „A ksiądz gdzie pracuje?”. W „Gościu Niedzielnym” i w parafii w Nowym Świętowie równocześnie.
(Staram się promować nasz tygodnik gdzie się da). I tak rozmowa zeszła na bieżący felieton. Ten sprzed trzech tygodni, o szklarzu, szybach i agresji. Opowiedziałem zaobserwowaną kiedyś sekwencję zdarzeń jako ilustrację do porównania czeskiej i polskiej młodzieży. „A to ksiądz tylko tak pechowo trafił. U nas dobrej młodzieży jest dużo. Więcej niż złej”. Druga rozmówczyni dodała: „Tyle że zło jest głośne, bardzo głośne. I dlatego bardziej rzuca się w oczy”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).