Prestiżowy uniwersytet islamski Al-Azhar w Kairze poparł ideę budowania w Egipcie nowoczesnej, niewyznaniowej demokracji. W zamian domaga się jednak własnej niezależności od państwa.
W ostatnich latach wielkiego imama uniwersytetu mianował prezydent Egiptu. Władze uczelni chcą to zmienić, domagając się, by wybór imama był niezależny od państwa.
Postulat ten znalazł się w tak zwanej Karcie Wartości ogłoszonej przez Al-Azhar. Podkreśla się w niej, że źródłem prawa w Egipcie powinno być koraniczne prawo szariatu, przy jednoczesnym poszanowaniu dla wiernych pozostałych religii monoteistycznych. Uczelnia określa też mianem zbrodni przeciwko ojczyźnie podsycanie konfliktu między muzułmanami i Koptami oraz używanie religii do celów politycznych. Zdaniem komentatorów Al-Azhar odcięło się tym samym od najbardziej radykalnego ugrupowania polityczno-religijnego w tym kraju, którym są salafici. Krytyka uczelni nie dotyczy natomiast innego fundamentalistycznego ugrupowania, tak zwanych Braci Muzułmanów.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.