Rebelianci prą do przodu, armia w chaosie.
Kard. Ambongo alarmuje w sprawie sytuacji na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga, w Kiwu Północnym. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Rebelianci z ugrupowania M23 zdobywają kolejne terytoria, a kongijska armia jest pogrążona w całkowitym chaosie – powiedział metropolita stołecznej Kinszasy, podkreślając, że istnieje poważne ryzyko pogłębienia kryzysu w całym regionie.
Rozmawiając z agencją Fides, kard. Ambongo odpowiedzialnością za pogłębiający się kryzys obarczył przede wszystkim kongijskie władze, które zamiast wzmocnić regularną armię uzbroiły różne lokalne ugrupowania pod pretekstem obrony miejscowej ludności przed M23. Ugrupowania te są więc dobrze uzbrojone, ale trudno sprawować nad nimi kontrolę. Ostatecznie same stanowią one zagrożenie dla lokalnych społeczności, żerują na mieszkańcach, dopuszczają się rabunków i morderstw, a także angażują się w nielegalny handel surowcami mineralnymi. Niektórzy przeszli wręcz na stronę rebeliantów. Kard. Ambongo przypomina w tej sytuacji o niezbywalnej odpowiedzialności rządu za zarządzanie kryzysem w Północnym Kivu. Zapewnia, że Kościół robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc udręczonej ludności, choć jak dodaje, pogarszająca się sytuacja stanowi też poważne zagrożenie dla samej wspólnoty wiernych.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).