Łotysze przeżywają święto grobów. Przypomina ono polskie Zaduszki, ale trwa przez cały lipiec. W tym okresie chrześcijanie na Łotwie odwiedzają groby swoich zmarłych i uczestniczą we Mszach na cmentarzu.
Proboszcz umawia się z parafianami w określonym dniu lipca i w Mszy św. sprawowanej na świeżym powietrzu uczestniczą często całe łotewskie rodziny. Po Mszy śpiewa się exsequia, po czym kapłan modli się nad poszczególnymi grobami i święci je.
Jak mówi o. Tadeusz Cieślak, polski jezuita, który od 9 lat pracuje na Łotwie „święto grobów czy cmentarzy, bo tak można tłumaczyć na polski łotewskie wyrażenie kapu svētki, ma bardzo długą tradycję, sięgającą średniowiecza, a może nawet czasów pogańskich, kiedy to Bałtowie właśnie w lipcu modlili się za swych zmarłych. Nie była to jednak tradycja masowa. To się zmieniło dopiero po rewolucji w 1905 r. „Było to wydarzenie porównywalne do polskiego powstania styczniowego – mówi o. Cieślak. – Było to wielkie przebudzenie narodowe, a zarazem wielka żałoba, bo wiele osób zginęło i podeptane zostały narodowe nadzieje Łotyszy. Wykorzystał to Andrievs Niedra, pastor luterański, a zarzem polityki i wielki mówca. Zaczął gromadzić na cmentarzach mnóstwo ludzi. I od tego czasu święto grobów jest tradycją masową, kultywowaną nie tylko przez protestantów, ale przez chrześcijan wszystkich wyznań” – dodał o. Cieślak.
Ojciec Tadeusz Cieslak jest proboszczem parafii św. Teresy i razem z dwoma Łotyszami członkiem jedynej wspólnoty Towarzystwa Jezusowego na Łotwie. Ojciec Tadeusz pracuje wśród Łotyszy, ale na Łotwie żyje także liczna Polonia, w Rydze w Parafii Matki Boskiej Bolesnej odprawiana jest Msza w języku polskim.
Co ciekawe łotewskie cmentarze są wielowyznaniowe i wieloetniczne: obok siebie pochowani są luteranie, katolicy, prawosławni, Łotysze, Rosjanie, Polacy czy Niemcy. Inskrypcje na grobach zapisane są w alfabecie łacińskim i cyrylicą.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.