15 tys. żołnierzy uczestniczy w rozpoczętej wczoraj 64. pielgrzymce wojskowej do Lourdes. Przybyli z 41 krajów. Najwięcej z Francji, Włoch i Chorwacji. 150 wojskowych przyjmie z tej okazji chrzest. Potrzebujemy wierzących żołnierzy, zwłaszcza w naszych mrocznych czasach, aby służyli braterstwu i pokojowi – napisał do nich Papież.
W tym roku pielgrzymce przewodzi szef watykańskiej dyplomacji. Zauważył on, że żołnierze to często ludzie wierzący, bo w swej służbie dotykają najważniejszych spraw, takich jak życie i śmierć, cierpienie, ale także przyjaźń. Abp Paul Gallagher przyznał, że on sam o pokoju woli rozmawiać z wojskowymi, a nie politykami, którzy mają zbyt wiele interesów. Wielcy wojskowi lepiej troszczą się o dobro powierzonych im ludzi. Doskonale też zdają sobie sprawę z kosztów wojny – dodał brytyjski arcybiskup w wywiadzie dla tygodnika Famille Chrétienne.
Zapytany o wrażenia z francuskiego katolicyzmu, odpowiedział, że na pewno nie nadszedł czas na jego pogrzeb. Istnieje natomiast tendencja, by nie doceniać duchowej siły Francji. Podkreślił, że on sam nie wątpi w przyszłość francuskiego Kościoła, pod warunkiem, że będzie się zajmować wiarą zwykłych ludzi.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).