Dzięki takim miejscom ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa.
Kalwaria w Wambierzycach jest symboliczną kopią Jerozolimy. Pierwsze kaplice, niezachowane do dziś, wzniesione zostały w 1683 r. z inicjatywy Osterberga, który chciał odtworzyć Święte Miasto w Jerozolimie. Jego pragnieniem było także wznowienie tradycji pielgrzymkowej. Pierwsza drewniana kaplica powstała w miejscu cudownego uzdrowienia.
Blisko 50 lat później powstała Droga krzyżowa na Górze Kalwarii. Wzgórza odpowiadają Jerozolimskiej Górze Oliwnej i Golgocie, gdyż wzniesienie, na którym znajduje się kościół, nazywa się Syjon, a góra naprzeciw niej – Kalwaria. Góra Nowa, nazywana jest Górą Horeb, Synaj, Tabor. Potok przepływający przez Wambierzyce nosi nazwę Cedron, a jego dolinę określa się mianem Doliny Jozafata, tak jak w Biblii. Na terenie kalwarii istnieje też pustelnia, niegdyś zamieszkiwana przez eremitów.
Kalwaria liczy blisko 100 kaplic i kapliczek, ale także sadzawki, fontanny, rzekę i 12 bram odzwierciedlających Jerozolimę (pierwotnie było ich 14), stąd Wambierzyce nazywają się Dolnośląską Jerozolimą. Siedem ze wspomnianych bram odpowiada rzeczywistym bramom Jerozolimy. – Nasza Kalwaria jest największa, jeśli chodzi o liczbę kaplic w Polsce i w Europie – mówi gwardian i kustosz Kalwarii w Wambierzycach, Albert Ireneusz Krzywański OFM.
Sanktuarium i kalwaria jest miejscem maryjnego kultu. Można medytować tutaj zarówno Drogę Krzyżową, jak i Dróżki Matki Bożej. – Tutaj Matka Boża czyni cuda! – wyznaje kustosz Kalwarii.
W jednej z kaplic widnieje obraz legendarnej ukrzyżowanej kobiety, uznawanej przez niektóre tradycje ludowe za świętą. Według legendy św. Wilgefortis nie chciała wyjść za mąż za poganina, do czego rodzice ją przymuszali. Wreszcie zbuntowaną córkę ojciec zamyka w komórce. W nocy miała wyrosnąć jej broda, co onieśmieliło kandydata na męża. Kobietę jednak ukrzyżowano.
Pielgrzymów intrygują też cztery dzwony na Wzgórzu. Te słynne dzwony to prezent z Niemiec. Niemcy, którzy tutaj pielgrzymowali, postanowili przywieźć z rozbieranego kościoła cztery dzwony, jednak bez dzwonnicy. Długi czas stały przed monumentalnymi schodami do bazyliki. Wywieziono je na kalwarie i tam czekają na wybudowanie dzwonnicy. – Wszystko w swoim czasie. Kolejność prac jest wyznaczona, ale bardzo cieszymy się z faktu, że Wambierzyce z każdym rokiem pięknieją! – mówi kustosz sanktuarium. Przejście całej drogi kalwarii trwa ok. 3–4 godzin.
Kalwaria Pakoska – Kujawska Jerozolima
Kalwaria Pakoska, zwana Kujawską Jerozolimą, jest drugim tego typu zespołem sakralnym po Kalwarii Zebrzydowskiej, powstałym na ziemiach polskich. – Myślę, że ta kalwaria nie jest tak znana i tak rozsławiona, jak inne polskie kalwarie – mówi gwardian o. Walenty Łaga OFM. Ufundowana została przez właściciela w Pakości, Michała Działyńskiego w roku 1628.
– Pan Bóg wybiera sobie właściwe miejsca i ludzi – dodaje kustosz Sanktuarium Krzyża Świętego, o. Walenty Łaga. Pomysłodawcą Kalwarii był miejscowy proboszcz Kęsicki. W 1631 r. do Pakości na prośbę ks. Wojciecha Kęsickiego przybyli franciszkanie reformaci, którym została powierzona opieka nad Kalwarią Pakoską. W 1671 r. sprowadzono zaś relikwie drzewa Krzyża Świętego. Przechowywana jest tutaj największa w Polsce jego cząstka. – Dokonywało się wiele cudów związanych z tą relikwią – wskazuje.
Kalwaria opiera się na topografii Miejsc Świętych, m.in. ostatnie stacje Drogi Krzyżowej usytuowane na wzniesieniu, czy most na Cedronie. Liczy 26 stacji, w tym dwa kościoły: klasztorny św. Bonawentury i Ukrzyżowania. Dróżki kalwaryjskie natomiast mają 4 km długości.
Ta kalwaria na tle innych kalwarii usytuowanych w Polsce i w Europie, jest inna, ponieważ w całości zlokalizowana w Dolinie Noteci, a nie na wzgórzach. Na obu brzegach rzeki Noteci znajdują się kaplice.
Państwo Działyńscy, którzy ufundowali Kalwarię Pakoską, ufundowali także srebrną zasłonę dla obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. – Jesteśmy z tego dumni, gdyż ci fundatorzy, musieli mieć wielki kult do Matki Bożej. Wielbili Pana Jezusa przez Maryję – przypomina ojciec.
Kalwaria na Górze Św. Anny
Kalwaria na Górze św. Anny, zaprojektowana przez włoskiego architekta Domenico Signo, znajduje się nieopodal Opola. Powstała na początku XVIII w. Składają się na nią 33 kaplice, wyznaczające tzw. Drogę Męki Pańskiej oraz Dróżki Matki Boskiej. Dziś kaplic jest łącznie 40. Jej fundatorem był Jerzy Adam von Gaschin. Od lat 60. XVIII wieku opiekują się nią franciszkanie.
Obecność franciszkanów przy wielu kalwariach związana jest z historią, św. Franciszka, który pragnąc umrzeć śmiercią męczeńską, wybrał się na pielgrzymkę do opanowanej przez muzułmanów Ziemi Świętej. Okazało się, że sułtan był tak zachwycony Franciszkiem, że gościł go u niego. Otrzymał wówczas zapewnienie, że franciszkanie mogą czuć się w Ziemi Świętej bezpiecznie i mają opiekować się tymi najważniejszymi dla chrześcijan miejscami. I tak jest do dzisiaj.
Kalwaria na Górze św. Anny wzorowana jest na Kalwarii Zebrzydowskiej. Należy do niej wzgórze świątynne, a na nim Golgota, Dolina Jozafata, gdzie znajduje się kościół Wniebowzięcia MB, a także Góra Oliwna, gdzie jest Wieczernik i Zdrada Judasza. Kalwaria ta odwzorowuje Ziemię Świętą. – Mamy kalwaryjkę z dwustuletnią tradycją, która cieszy się ogromną popularnością. Każdy pielgrzym sięga po nią, modli się, czyta te teksty i pieśni – zauważa gwardian, o. Jonasz Pyka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.