Co dziś wyróżnia w świecie chrześcijan? Niesamowite obdarowanie nas Duchem Świętym, które stanowi o chrześcijańskiej godności i wartości naszej egzystencji – mówił w Piekarach Śląskich bp Andrzej Czaja.
Tymczasem chrześcijanie często dają się zepchnąć ze swoją wiarą do sfery prywatnej, kryją się ze swoją wiarą. „Tymczasem nie musimy się jej wstydzić. Jeśli się „czerwienić”, to raczej z powodu naszego złego postępowania i zachowania. Natomiast wiara owocuje w naszych sercach dostępem do dóbr, których świat dać nie może, nie potrafi i w tym wielka jej wartość, i zasadnicza racja jej strzeżenia i pomnażania” – mówił ordynariusz opolski.
Jeśli chrześcijanin ma się czegoś wstydzić, to tylko tego, że na co dzień za słabo żyje obecnością Pana – przekonywał. Zachęcał, by nad tym nieustannie pracować i na nowo stawiać Boga w centrum swojego życia. „Trzeba więc nam niewątpliwie kroczyć drogą Bożych przykazań, a w nich widzieć Boże drogowskazy, konkretny wyraz Bożej woli, o której papież Benedykt XVI mówi, że jest za każdym razem projektem Boga na nasze szczęście” – przypomniał.
Chrześcijanie dziś coraz częściej te przykazania lekceważą i świadomie przekraczają, chociaż od chrztu, Komunii i bierzmowania są zobowiązani do ich zachowywania i stawania się przez to przyjaciółmi Jezusa. „Z niepokojem i bólem słucham kapłanów, jak mówią o zanikaniu pośród nas poczucia grzechu i jak obniża się wrażliwość naszych sumień.
Jest dziś wiele lekceważenia i deptania woli Pana, choćby w formie różnorakiej nieczystości pośród nas. Mam na myśli plugawe i zafałszowane słowa w wielu naszych domach, coraz częstszy brak czystości przedmałżeńskiej i czystości w pożyciu małżeńskim, zdrady małżeńskie i tzw. związki partnerskie bez ślubu kościelnego” – mówił. „Jeśli trudno nam tak żyć i naśladować Jezusa, to trzeba nam zrewidować stan naszego umiłowania Jezusa” – apelował. Podkreślał, że Boże przykazania nie są kłodami, które nam się rzuca pod nogi, ale drogowskazami w drodze do szczęścia.
Dodał także, że w ten nurt przekreślania Bożego projektu szczęścia człowieka wpisuje się również brak poszanowania dla świętości niedzieli, która – jak mówi się od lat w Piekarach – powinna być „Boża i nasza”.
Wyraził zaniepokojenie coraz częstszym lekceważeniem Kościoła przez katolików. „Dziś słyszy się nieraz: Pan Bóg – tak, a Kościół – nie! Cóż to znaczy? Przede wszystkim, że nie rozumiemy istoty Kościoła i naszego miejsca w nim. Wielu myśli, że to jakaś międzynarodowa organizacja, czy instytucja świadcząca usługi religijne. Bywa, że Kościół kojarzy się z papieżem, biskupami, księżmi i siostrami zakonnymi. Tymczasem Kościół jest rzeczywistością bosko-ludzką, bardziej Boską, niż ludzką, bo jest nam od Boga dany i Przezeń stale budowany; jego członkami są wszyscy wierni, a jego misją jest służba zbawieniu człowieka” – mówił, kończąc swoją homilię.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).