Ukazywanie obok osoby Zbawiciela Jezusa Chrystusa także miejsca Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła – tak o zadaniach, jakie stoją przed Komisją Maryjną KEP mówi jej przewodniczący, abp Wacław Depo. W rozmowie z KAI przypomina m.in. o okolicznościach powstania Komisji, a także opowiada o jej pracy oraz o wyzwaniach na przyszłość.
Kiedy, w jakich okolicznościach i w jakim celu powołana została Komisja Maryjna KEP?
– Prace Komisji Maryjnej Episkopatu zamykają się w latach 1956-1996. Pierwsze organizacyjne spotkanie odbyło się 3 grudnia 1956 r. na Jasnej Górze z inicjatywy ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Warto zaznaczyć, że wówczas Komisja Maryjna nosiła szerszą nazwę: Komisja Maryjna do spraw Realizacji Ślubów Narodu. To wskazywało na zasadniczy cel powstania i podejmowanych działań. W ramach reorganizacji struktury KEP Komisja uległa rozwiązaniu 11 marca 1996 r., w klasztorze Ojców Paulinów w Warszawie. Decyzją zebrania Plenarnego KEP, Komisja została reaktywowana w 2017 r.
Jakie są obecnie jej najważniejsze zadania?
– Do podstawowych zadań Komisji Maryjnej należy czujność i troska o autentyzm kultu, o prawowierność doktryny w oparciu o źródła Objawienia, Magisterium Kościoła i współpraca z Komisją ogólną duszpasterstwa poprzez wprowadzanie w jej program rocznych maryjnych treści oraz inicjatyw na polu naukowym jak również uroczystości kościelnych. Trzeba również podkreślić współpracę z Jasnogórskim Instytutem Maryjnym, który od kilku lat organizuje comiesięczne cykle wykładów, np. obecnie w 50 rocznicę Marialis cultus Pawła VI.
W pracach Komisji poświęca się wiele zadań, aby obok osoby Zbawiciela Jezusa Chrystusa ukazywać miejsce Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła.
Pobożność maryjna była przez wieki niezwykle istotnym rysem polskiego katolicyzmu. Czy jest tak nadal? Czy widoczne są jakieś zmiany?
– Obok realizacji Jasnogórskich Ślubów Narodu, Komisja od 1957 r., czuwa nad przebiegiem Nawiedzenia Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, której II etap zwieńczy Peregrynacja po Archidiecezji Częstochowskiej. Jej zakończenie zaplanowano na dzień 2 maja 2025 r., na Jasnej Górze z udziałem członków Episkopatu Polski. Zadaniem tejże peregrynacji jest szerzyć i pogłębiać praktykę osobistego i wspólnotowego oddania Matce Bożej – jak określał to Prymas Tysiąclecia, „w niewolę miłości, za wolność Kościoła i Ojczyzny”. Dostrzegamy, że jednym z najważniejszych zadań w pracach Komisji jest jak najgłębsze zjednoczenie się z Chrystusem żyjącym w Kościele i współdziałającą z nim Maryją dla świadectwa codziennego życia.
Jakie nurty pobożności maryjnej są dziś szczególnie żywe, a jakie przeżywają kryzys?
– Nurty pobożności maryjnej na terenie naszej Ojczyzny mają dzisiaj swoje miejsce i różnoraką formę w zależności od rejonów duszpasterskich, po reorganizacji sieci diecezjalnej Kościoła w Polsce decyzją Jana Pawła II 25 marca 1992 r. W jednym regionie będzie częściej dochodzić do głosu działanie Legionu Maryi zaś w innym będzie Żywy Różaniec, Wojownicy Maryi, Sodalicja Mariańska, „Podwórkowe Koła Różańcowe” skupione wokół Radia Maryja i Telewizji Trwam. Wszystkie te nurty pobożności nie tylko ożywiają wiarę wiernych, ale również służą pomocą przy parafiach w takich czy innych uroczystościach kościelnych. Komisja zwróciła uwagę, aby uaktualnić działalność Pomocników Matki Kościoła.
Jakie pytania stawia dziś przed nami mariologia? Jakie tematy podejmuje?
– Nasza polska droga maryjna winna być eklezjalna i prowadząca do kultu Trójcy Przenajświętszej w tajemnicy Kościoła. W tym kierunku należy pracować nad pogłębieniem czci do Matki Najświętszej, zwłaszcza wobec aktów otwartych napaści albo zmowy milczenia przepisów państwowych w imię tolerancji religijnej. Należy na nowo odkryć w Kościele polskim nauczanie Maryjne zawarte w dokumentach św. Jana Pawła II, takich jak Redemptoris Mater, czy Redemptor hominis. Nasza religijność maryjna, niewątpliwie, posiada w swym wymiarze elementy emocjonalne, aby uchronić od przesadnego realizmu i obiektywizmu, w naszej czci do Matki Chrystusa.
Jakiego rodzaju działania na gruncie teologii czy duszpasterstwa zasługują na szczególne wsparcie Komisji lub wymagają takiego wsparcia?
– Cenną współpracą jest działalność od 25 lat Polskiego Towarzystwa Mariologicznego, które wraz z Polskim Towarzystwem Teologicznym organizuje sesje naukowe oraz sympozja wzbogacające nurty duszpasterstwa Kościoła w Polsce, np. sesje związane z 300-leciem Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, jak również historią kultu Bogarodzicy w historii Polski z racji 100-lecia odzyskania niepodległości.
Ważnym zadaniem na najbliższy czas jest przygotowywany Katechizm Maryjny, na gruncie Katechizmu Kościoła Katolickiego Jana Pawła II. Przypomnijmy też, że w 2019 r. Komisja wydała Maryjne Vademecum Duszpasterza, wskazując zarówno znaki nadziei jak i problemy, z którymi spotyka się kult maryjny.
Czy są jakieś nurty w mariologii lub pobożności maryjnej, które mogą budzić wątpliwości, niepokój lub wymagać korekty?
– Bolesne doświadczenia ostatniego stulecia przynosiło dyktatury walczącego ateizmu i różne nurty sekularyzacji życia. Rozprzestrzeniła się kultura śmierci poprzez rozpad instytucji rodziny. Zaś obecnie wzrosło poczucie samotności, zwłaszcza ludzi młodych i dzieci zamkniętych w rzeczywistości wirtualnej. Wówczas przyjmują błędne opinie odnoszące się do przywilejów Matki Bożej. Ponadto, fałszywa antropologia, bez odniesienia do Boga, sprzyja tendencji neopelagianizmu, w którym postrzega się człowieka jako byt zależący od jego własnych sił. Na polu teologicznym należy zwrócić uwagę na tzw. poprawność teologiczną, wypaczającą rozumienie chrystocentryzmu z deprecjonowaniem kultu maryjnego. Wskażmy również na obojętność środowisk tzw. arystokracji teologicznej, która odsyła mariologię do sfery jedynie pobożności ludowej albo do duchowości, uważając ją za niegodną miana nauki teologicznej. I jeszcze jeden nurt przenikający na grunt Kościoła katolickiego, a mianowicie: wpływ wspólnot i modeli protestanckich, w których brak jest obecności Maryi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.