Abp Szewczuk podkreśla, że sytuacja humanitarna na Ukrainie jest tragiczna
Podczas tych mrocznych dni wojny bardzo potrzebujemy światła nadziei, które niesie Boże Narodzenie. W ten sposób abp Światosław Szewczuk odpowiada na pytanie, które, jak mówi, często słyszy od swoich rodaków: „czy powinno się w tym wojennym czasie obchodzić święta?”. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego apeluje też do ludzi na całym świecie, by nie odwracali wzroku od cierpienia Ukraińców i w kwestii niesienia pomocy nie dali się zdominować rozgrywkom politycznym.
Abp Szewczuk podkreśla, że sytuacja humanitarna na Ukrainie jest tragiczna. Siedem milionów mieszkańców pilnie potrzebuje pomocy żywnościowej. „Jako wspólnota kościelna uczymy się stawiać czoło temu największemu kryzysowi humanitarnemu w Europie od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. Prosimy o okazanie nam solidarności i apelujemy, by nie odwracać wzroku od naszego cierpienia” – mówi abp Szewczuk.
„Boże Narodzenie na Ukrainie, która drugi rok cierpi z powodu wojny będzie czasem pocieszenia. Będziemy świętować obecność Boga między nami, ale także naszą solidarność, ponieważ po raz pierwszy przedstawiciele różnych Kościołów będą to Boże Narodzenie obchodzić wspólnie – katolicy, protestanci i prawosławni” – mówi greckokatolicki hierarcha. Wskazuje, iż będzie to także czas solidarności, bo Boże Narodzenie zachęca wszystkich do niemęczenia się obroną ludzkiego życia. „Prosimy, bądźcie nadal solidarni z Ukrainą, zechciejcie wraz z nami wspólnie świętować przyjście Boga do naszego życia” – apeluje abp Szewczuk.
Hierarcha wyraża także wdzięczność Ojcu Świętemu za wdrożenie w życie humanitarnej misji pokojowej realizowanej przez kard. Matteo Zuppiego. Przypomina, że jej najważniejszym wyzwaniem jest powrót do domu ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji. Abp Szewczuk wskazuje zarazem, że wojna w jego ojczyźnie coraz częściej wykorzystywana zostaje do rozgrywek politycznych. „Ci, którzy to robią, powinni spojrzeć w oczy cierpiących dzieci, kobiet i ludzi starszych” – mówi zwierzchnik ukraińskich grekokatolików. „Płacz się wzmaga, cierpienie przybiera na sile; nie możemy zmęczyć się niesieniem pomocy i obroną naszego życia” – mówi abp Szewczuk. Wyznaje, że trudno jest z nadzieją patrzeć w przyszłość. „Wielu ludzi pyta mnie, kiedy ta wojna się skończy. Wielu zastanawia się, czy kolejny rok przyniesie im śmierć czy życie” – mówi ukraiński hierarcha. I dodaje: „Po ludzku zakończenie tej wojny wciąż wydaje się niemożliwe. Jednak z punktu widzenia chrześcijanina wszystko może się zdarzyć. Pomyślmy o Związku Radzieckim, kto wyobrażał sobie upadek tego kolosa? A jednak to się stało. Nigdy nie możemy się poddawać”.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).