Być świętymi to zaprosić całą ludzkość do doskonałości w miłości do Boga. Beatyfikacja Jana Pawła II jest potwierdzeniem, że ta droga świętości jest możliwa. Rozmowa z sekretarzem Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, abp. Hosephem Tobinem CSsR
- Jakie znaczenie ma beatyfikacja Jana Pawła II dla Kościoła, dla dzisiejszej ludzkości i dla współczesnej młodzieży?
Abp Joseph Tobin: Jan Paweł II na początku tego tysiąclecia zaproponował, jako główny projekt tego millenium, świętość. Być świętymi to zaprosić całą ludzkość do doskonałości w miłości do Boga. Powinien to być główny projekt całego Kościoła. Beatyfikacja Jana Pawła II jest potwierdzeniem, że ta droga świętości jest możliwa, ponieważ on przeszedł nią w prostocie, wytrwałości i z wielką odwagą. Sądzę, że ceremonia beatyfikacji jest uznaniem, iż Jan Paweł II – Karol Wojtyła żył tym, co głosił.
- A dla dzisiejszej ludzkości?
Abp Joseph Tobin: Myślę, że chociażby z powodu tak długiego pontyfikatu Jan Paweł II był jedną z najbardziej znanych na świecie postaci. Ludzie znają go dzisiaj, akceptują, jako przyjaciela i przewodnika, widzą w nim przykład do naśladowania. Zwycięstwo łaski w jego życiu jest także zwycięstwem całej ludzkości.
- Jako przełożony generalny Zgromadzenia Redemptorystów Ksiądz Arcybiskup wielokrotnie spotykał Jana Pawła II. Czy miały one szczególny charakter?
Bp Joseph Tobin: Zawsze dzielę się ze współbraćmi dwoma prośbami, jakie Papież kierował do mnie na audiencjach, bez względu na temat, który wówczas dyskutowaliśmy. Po pierwsze prosił o to, by w jego imieniu pozdrowić Matkę Bożą Nieustającej Pomocy. Miał bardzo mocno zakorzenioną w sobie pobożność maryjną. Wezwanie „Nieustającej Pomocy” było mu szczególnie bliskie. Podczas swej ostatniej pielgrzymki do Polski odwiedził swe rodzinne Wadowice. Właśnie tam poświęcił mozaikę przedstawiającą Matkę Bożą Nieustającej Pomocy. Druga rzecz, o którą prosił, to ta, byśmy zawsze byli dobrymi spowiednikami. Jako młody chłopak spowiadał się u redemptorystów w Krakowie. A ponieważ pojednanie było głównym tematem jego pontyfikatu, to chciał, abyśmy my, redemptoryści, pozostali wierni naszej tradycji w tym sakramencie.
- Księże Arcybiskupie, a jakie jest pierwsze wspomnienie spotkania z Janem Pawłem II?
Abp Joseph Tobin: Byłem wówczas młodym kapłanem w archidiecezji Detroit. USA. Papież przybył do USA w 1987 r. Miałem zaszczyt koncelebrować z nim Mszę św. na miejskim stadionie. Na koniec liturgii, zanim poszedł do zaimprowizowanej zakrystii, spojrzał na nas koncelebransów. W tym spojrzeniu dostrzegłem zaproszenie do tego, by kontynuować pracę, którą on rozpoczął w Detroit, aby wypełnić do końca tę posługę. To wspomnienie zachowuję w sercu: iść jego drogą i skończyć dzieło, które on rozpoczął.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.