- Niech jego przykład przemówi do nas zwłaszcza teraz, w powyborczym klimacie, w czasie, kiedy, jak to w demokracji bywa, jedni załamują ręce, a inni podnoszą je w geście tryumfu - mówił krakowski biskup pomocniczy o zapomnianym polskim bohaterze gen. Tadeuszu Rozwadowskim.
Generał Tadeusz Rozwadowski był m.in. dowódcą sztabu generalnego Wojska Polskiego w bitwie warszawskiej, wybitnym strategiem, wynalazcą i konstruktorem. Po wybuchu przewrotu majowego stanął na czele legalnych sił rządowych przeciwko dokonującym zamachu stanu piłsudczykom. Więziony, przeniesiony w stan spoczynku, podupadł na zdrowiu. Zmarł 18 października 1928 roku.
Zgodnie z ostatnią wolą został pochowany na Cmentarzu Obrońców Lwowa, wśród mogił swoich podkomendnych. Po II wojnie światowej, gdy cmentarz był dewastowany przez władze ZSRR, jego szczątki zostały przeniesione, ale okoliczności i miejsce ich pochówku pozostają nieznane.
W rocznicę śmierci generała bp Damian Muskus OFM odprawił Mszę św. w katedrze na Wawelu. Jak mówił w homilii, cechą tego wojskowego i patrioty była spójność sumienia z podejmowanymi decyzjami. - Za wierność ideałom i wewnętrznym przekonaniom zapłacił niemałą cenę - cenę niezrozumienia, prześladowania, skazania na niepamięć - podkreślał.
- Był genialnym strategiem, wybitnym wojskowym i wielkim patriotą, który z miłości do ojczyzny potrafił bitwy wygrywać, ale także przegrywać je z honorem i klasą. Właśnie dlatego, że nie szukał siebie, swojej osobistej chwały, zaspokojenia ambicji czy doraźnych interesów, miał w sobie godną podziwu siłę, dzięki której nie żywił niechęci czy nienawiści do swoich politycznych przeciwników, do zwycięzców bitew i potyczek, w których on sam ponosił klęskę - zwrócił uwagę krakowski biskup pomocniczy.
Jego zdaniem, ten „zapomniany bohater trudnych czasów młodej polskiej niepodległości” uczy, „jak różnić się szlachetnie, jak realizować dalekosiężne cele i nie tracić przy tym z oczu losu najsłabszych, bronić przed prześladowaniami inaczej myślących, różniących się religią, narodowością czy wyznaniem”.
- Uczy nas generał Rozwadowski wierności nie na pokaz, jednoznaczności słów i czynów, odwagi sprzeciwu, gdy dzieje się krzywda i pokory w znoszeniu prześladowań - dodał.
Przytoczył słowa, które padły na pogrzebie wojskowego: „Był to prawdziwie chrześcijański, wielki Wódz, który umiał zwyciężać bez podniesienia się w pychę i bez pastwienia się nad pokonanym przeciwnikiem, a gdy poniósł klęskę, poniósł ją nie tylko bez upodlenia się, ale nawet bez chęci zemsty i nienawiści do chwilowego zwycięzcy”. - Czy nad mogiłami obecnych decydentów padną kiedyś słowa podobne do tych? - zapytywał.
Biskup Muskus stwierdził, że takich wzorów trzeba dzisiaj „w kraju napięć i podziałów, niechęci do inaczej myślących i zamykania się na dialog, w kraju łatwych deklaracji i szumnych słów, nie zawsze spójnych z niełatwą codziennością zwyczajnych ludzi”.
- Niech jego przykład przemówi do nas zwłaszcza teraz, w powyborczym klimacie, w czasie, kiedy, jak to w demokracji bywa, jedni załamują ręce, a inni podnoszą je w geście tryumfu - apelował duchowny.
Watykan uznał cud potrzebny do kanonizacji Pier Giorgio Frassatiego.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).
To nie wojna. T korzystanie z praw zagwarantowanych w konstytucji.