Liberia: 20 lat pokoju; zbliżają się wybory, które zdecydują o przyszłości kraju

Obecnie w Akrze w Ghanie trwa zebranie wojskowych Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej i ważą się losy interwencji w Nigrze, gdzie doszło do puczu.

Reklama

Dokładnie 20 lat temu to samo miasto było świadkiem podpisania traktatów pokojowych, które zakończyły wojnę domową w Liberii. Ten niewielki kraj przez 14 lat był trawiony przez bratobójcze walki, w których zginęło nawet do 250 tys. osób, a ok. 1 mln straciło dach nad głową.
 
Dwie dekady pokoju to okazja do świętowania, ale jeszcze wiele wyzwań stoi przed Liberią. Nazwa kraju nawiązuje do słowa wolność, bo został on założony przez wyzwolonych amerykańskich niewolników w XIX w. W następstwie dwóch niedawnych wojen domowych w państwie do dzisiaj prawie połowa populacji ma problemy z zaspokojeniem podstawowych potrzeb, a nędza przekłada się na niestabilność polityczną. W październiku odbędą się tam wybory, w których zostanie wyłoniony prezydent, izba reprezentantów oraz połowa senatu. Jak zaznacza biskup Cape Palmas, Andrew Karnley, trzeba zrobić wszystko, by zachować pokój i nie dopuścić do tego, żeby wybory zepchnęły kraj z powrotem na tory przemocy. Z takiego powodu duchowny dał wiernym wskazówki, czym się kierować przy podejmowaniu decyzji kogo poprzeć.
 
„Tak wiele niepokoi w tym, jak państwo jest zarządzane, a jednocześnie do wyborów stanęło tak wielu kandydatów. Myślę, że w obecnej sytuacji ludzie potrzebują rozważnie dokonać wyboru i w tym mogą im pomóc wskazówki, [którymi się podzieliłem z wiernymi]. Młodym chciałbym powiedzieć: odrzućcie przemoc i bądźcie konstruktywni. Sytuacja jest w waszych rękach, nie dajcie się manipulować politykom. Niepokój budzi fakt, że już słyszymy o organizowaniu przewozu wyborców, a w miasteczkach organizuje się milicje, które głoszą prowokacyjne hasła. Młodzi nie powinni dać się wykorzystywać politykom i muszą zdecydowanie odrzucić drogę przemocy. Pamiętajmy, że w ciągu 14 lat wojny domowej straciliśmy wszystko. Ludziom, którzy są zniechęceni, mówią, że wybory nic nie zmienią, ja wskazuję: nie traćcie nadziei. Teraz macie szansę poprzez głosowanie dokonać zmian; brak udziału w głosowaniu to pogodzenie się ze status quo. A nie jest dobrze. Przykładowo, teraz nie jestem w stanie dotrzeć do wielu misji w mojej diecezji, bo drogi znajdują się w tragicznym stanie. Płacimy więc podatki, które powinny zostać użyte na utrzymanie dróg, ale niestety w wielu miejscach tak się nie dzieje. Dlatego podkreślam: teraz mamy szansę, by przez głosowanie dokonać zmiany i wybrać przywódców, którzy będą służyć w interesie wszystkich mieszkańców Liberii.“
 
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama