Ukraińcy, którzy wzięli udział w Światowych Dniach Młodzieży, dotarli już z powrotem do ojczyzny. Teraz chcemy świadczyć i opowiadać innym o tym, co przeżyliśmy – mówi ks. Waldemar Pawelec SAC, jeden z koordynatorów wyjazdu. Jak podkreśla, było to ważne wydarzenie dla młodych.
Na ich trasie do Lizbony znalazły się Lourdes i Fatima, z powrotem odwiedzili zaś Taizé. I choć ten ostatni przystanek nie był wcześniej planowany, to jednak wywarł duże wrażenie – mówi ks. Pawelec.
Ks. Pawelec: ten czas był bardzo szczególny
„Dla mnie Taizé jest niesamowitym miejscem i bardzo lubię do niego wracać. Dlatego chciałem, żeby młodzież, z którą jestem na pielgrzymce, również miała okazję odwiedzić tę wspólnotę. I muszę powiedzieć, że w przeważającej większości młodzi byli pod ogromnym wrażeniem ze względu na atmosferę tego miejsca, atmosferę modlitwy. Byliśmy tam bardzo krótko, niepełny dzień, ale młodzież już chce w następnym roku pojechać na cały tydzień, żeby rzeczywiście cieszyć się obecnością w tym szczególnym miejscu. Mamy więc nadzieję, że jeszcze tam wrócimy. Czas, który spędziliśmy w pielgrzymce do Lizbony, potem na ŚDM i teraz w drodze z powrotem, był bardzo szczególny. Towarzyszy nam też zmęczenie, bo te dni były bardzo nasycone różnymi przeżyciami, również duchowymi. Jednak młodzież, pomimo zmęczenia, jest ogromnie zadowolona. Tym bardziej chcemy powrócić do domu, nie tylko po to, żeby odpocząć, ale też żeby świadczyć i opowiadać młodzieży w naszych parafiach, wspólnotach o naszych przeżyciach, których doświadczyliśmy właśnie w Lizbonie. Bo czasami, śledząc różne przekazy medialne, mam wrażenie, że byłem na zupełnie innym spotkaniu. Chcemy więc mówić o tych dobrych, pozytywnych sprawach, jakich doznaliśmy. Pragniemy o tym świadczyć. Myślę, iż to jest takie zadanie dla młodzieży na najbliższy czas, najbliższe tygodnie, aby wśród swoich przyjaciół, młodych ludzi, nie tylko wierzących, katolików, ale również ludzi innych wyznań, świadczyli o tym, czego doświadczyli właśnie w Lizbonie w czasie ŚDM.“
W grupie pielgrzymów była też Diana pochodząca z obwodu sumskiego. Od roku mieszka w Łodzi i przygotowuje się do studiów dziennikarskich. Podkreśla, że szczególnie porusza międzynarodowość ŚDM.
Diana: najbardziej spodobało mi się nocne czuwanie
„Zrobiła na mnie wrażenie liczba ludzi z różnych krajów, z Włoch, Hiszpanii… Bardzo podobały mi się te wszystkie nowe spotkania i było bardzo miło spędzać czas na Światowych Dniach Młodzieży. Najbardziej spodobało mi się nocne czuwanie: to jak młodzież z całego świata modliła się wspólnie z Papieżem. Bardzo przyjemna atmosfera, w sercu mogłam czuć pokój. Nie jest mi smutno wracać do Ukrainy, bo bardzo długo nie byłam w domu, a mieszkam teraz w Polsce. Tęsknię za swoim domem, swoim krajem. Nie jestem jednak przyzwyczajona do tego, że mamy bardzo często alarmy.“
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.