„Póki wojna trwa nie zapominajmy, że każda cegiełka, każda pomoc na cel owych poszkodowanych ludzi jest bezcenna” – podkreśla o. Luca Bovio IMC, odnosząc się do sytuacji na Ukrainie.
Mieszkający w Polsce włoski ksiądz często jeździ ze wsparciem humanitarnym do naszych wschodnich sąsiadów. Dziękuje więc za wszelką ofiarność na rzecz cierpiącej z powodu rosyjskiej agresji ludności, ale prosi też, aby w miarę możliwości nie przestawać dzielić się swoimi dobrami, bo „sytuacja tego nadal wymaga”.
Misjonarz Matki Bożej Pocieszenia niedawno odbył kolejną podróż na Ukrainę, przez 7 dni przemierzając 400-500 km wraz z ks. Leszkiem Kryżą TChr z Pomocy Kościołowi na Wschodzie. O. Bovio wskazuje w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, jak już po prawie 1,5 roku wojny miejscowa ludność wciąż trwa w nadziei, pomimo niezwykle trudnych warunków na ziemiach odwiedzanych przez zakonnika.
Zakonnik dodaje, jak bardzo Ukraińcy potrzebują dalej wsparcia, pomimo hartu ducha. Zniszczenia przyniesione przez rosyjską inwazję są bowiem olbrzymie – zauważa ojciec Bovio.
„Kobieta mieszkająca w okolicy Czernihowa, na północ od tego miasta, w wiosce, która była i nadal jest zniszczona w 90 proc. Ta pani żyje w kontenerach dostarczonych przez rząd polski. Są flagi, są znaki pokazujące, że ta pomoc humanitarna pochodzi z Polski. Ale to, co było ciekawe: zaprowadziła nas obok, do miejsca, gdzie stał jej dom, i tłumaczyła, iż całe życie oszczędzała pieniądze z pracy, by zbudować drugie piętro tego domu. A dzisiaj nie ma w ogóle ani drugiego, ani pierwszego [piętra], nie ma domu, są same ruiny. Ona jest po prostu teraz bez przyszłości, bez nadziei, bo nie ma ani pieniędzy, ani domu. I po prostu dobrze, że żyje: pozostaje świadoma tego, że dostała taką pomoc; ale nie ma wizji, co będzie z nią dalej – opowiada papieskiej rozgłośni o. Bovio. – I to historia, która mnie uderzyła, bo nie tylko ta pani, ale dużo ludzi znajduje się w takich sytuacjach. Trwają, nie poddają się, ale nie ma wizji przyszłości, dopóki coś się nie zmieni dzięki pomocy ze strony kogoś, kto da im przyszłość. Myślę, że to [ważne] także dla nas: warto rozeznawać, w jaki sposób możemy dawać przyszłość tym ludziom, tak mocno dotkniętym wojną.“
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.