- Niech wasze dzieła otwierają nasze społeczeństwa na piękno i braterstwo. Pomagajcie nam otworzyć naszą wyobraźnię, aby mogła wyjść poza wąskie granice ego i otworzyć się na tajemnicę świętego Boga - mówił Franciszek podczas audiencji dla uczestników kongresu o katolickiej inspiracji w kulturze.
Papież podkreślił, że trzeba zabiegać, aby wiara docierała do współczesnego człowieka i odpowiadała na jego głód sensu. Wskazał na znaczenie twórczości literackiej, przypominając, że on sam jako młody jezuita był nauczycielem literatury.
Słowa pisarzy pomogły mi zrozumieć siebie, świat, mój naród; ale także zgłębić ludzkie serce, moje osobiste życie wiary, a nawet moją duszpasterską posługę, również tą, którą pełnię teraz. Tak więc słowo literackie jest jak cierń w sercu, który pobudza do kontemplacji i kieruje na właściwą drogę. Poezja jest otwarta, rzuca cię gdzie indziej. (…) Poezja nie mówi o rzeczywistości na podstawie abstrakcyjnych zasad, ale poprzez słuchanie samej rzeczywistości: pracy, miłości, śmierci i wszystkich małych, wielkich rzeczy, które wypełniają życie. I w tym sensie pomaga nam „usłyszeć głos Boga również w głosie czasu” (K. Rahner). Jest to – by zacytować Paula Claudela – „oko, które słucha”. Sztuka jest antidotum na mentalność wyrachowania i ujednolicenia; jest wyzwaniem dla naszej wyobraźni, dla naszego sposobu widzenia i rozumienia rzeczy. I w tym sensie sama Ewangelia jest artystycznym wyzwaniem, z „rewolucyjnym” ładunkiem, który macie wyrazić poprzez swój geniusz słowem, które protestuje, wzywa, woła.
Papież zauważył, że ludzie kultury muszą mieć oczy, które widzą i marzą. Jednakże w swej twórczości muszą też dać wyraz niepokojom ludzkiego serca.
Są w życiu rzeczy, których czasami nie potrafimy nawet zrozumieć lub na które nie potrafimy znaleźć odpowiednich słów: to jest teren dla waszej działalności. Jest to również miejsce, w którym często człowiek doświadcza Boga. Jest to doświadczenie, które zawsze jest „w nadmiarze”, nie możesz go pełni przyjąć, czujesz je i wykracza poza; doświadczenie Boga jest zawsze w nadmiarze, jak naczynie, do którego nieustannie wlewa się woda, napełnia się i przelewa. (…) Pan zawsze nas zaskakuje, Chrystus jest zawsze większy, zawsze jest tajemnicą, która w jakiś sposób nam umyka. Trudno jest umieścić Go w ramce i powiesić na ścianie. On zawsze nas zaskakuje, a kiedy nie czujemy, że Pan nas zaskakuje, coś jest nie tak: nasze serce jest znużone i zamknięte. Oto wyzwanie dla katolickiej wyobraźni naszych czasów, wyzwanie, które jest wam dane: nie wyjaśniać tajemnicy Chrystusa, która w rzeczywistości jest niewyczerpana; ale sprawić, abyśmy Go dotknęli, abyśmy poczuli Go tuż obok nas, abyście przekazali Go nam jako żywą rzeczywistość i abyśmy pojęli piękno Jego obietnicy.
Kongres o całościowej estetyce katolickiej wyobraźni został zorganizowany przez włoskie czasopismo La Civiltà Cattolica oraz amerykański uniwersytet Georgetown. W audiencji uczestniczył między innymi amerykański reżyser Martin Scorsese.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.