Prawdopodobnie występuje tu zjawisko pareidolii, czyli zjawiska poznawczego, które polega na dopatrywaniu się znanych kształtów - czytamy na stronie kurii siedleckiej.
Kilka dni temu na pniu drzewa na jednym z parczewskich osiedli mieszkańcy zauważyli kształt, który skojarzyli z wizerunkiem Maryi lub Jezusa. O rzekomym objawieniu zrobiło się głośno w lokalnych mediach, przy drzewie zaczęły gromadzić się grupki ludzi. W krótkim czasie o wydarzeniu zaczęły informować media ogólnopolskie, opisując je jako tzw. "cud w Parczewie".
O komentarz do sprawy został zapytany rzecznik kurii diecezjalnej w Siedlcach. Na łamach portalu podlasie24.pl wyraził swój daleko idący sceptycyzm. O tym, że rzekome objawienie nie ma charakteru zjawiska nadprzyrodzonego świadczy m.in. fakt, że objawienie w chrześcijaństwie niesie ze sobą jakieś przesłanie teologiczne - w przypadku z Parczewa nie ma żadnej treści, jest jedynie niewyraźny kształt, który niektórym kojarzy się z Maryją, a innym z Jezusem. Ponadto w całej historii Kościoła nigdy nie dochodziło do objawień na korze drzew czy innych tego typu powierzchniach.
- Prawdopodobnie występuje tu zjawisko pareidolii, czyli zjawiska poznawczego, które polega na dopatrywaniu się znanych kształtów - mówi rzecznik kurii ks. kan. Jacek Świątek.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.