Franciszek przewodniczył Wigiii Paschalnej

Zmartwychwstanie Jezusa pobudza do "wyjścia z poczucia klęski".

Reklama

W homilii papież powiedział: "Noc dobiega końca i pojawia się brzask jutrzenki, gdy niewiasty wyruszają do grobu Jezusa. Idą niepewnie, zagubione, z sercem rozdartym żalem z powodu śmierci, która zabrała im Umiłowanego. Ale gdy przyszły na miejsce i ujrzały pusty grób, zawracają, zmieniają trasę, oddalają się od grobu i biegną, aby zapowiedzieć uczniom nowy kierunek drogi: Jezus zmartwychwstał i oczekuje ich w Galilei".

"W życiu tych kobiet wydarzyła się Pascha, która oznacza przejście: istotnie przechodzą od żałobnego zmierzania ku grobowi do radosnego biegu ku uczniom, aby powiedzieć im nie tylko, że Pan zmartwychwstał, ale że istnieje cel, do którego należy natychmiast dotrzeć - Galilea" - dodał.

Franciszek zachęcił: "Wejdźmy też w tę pielgrzymkę uczniów, która zmierza od grobu do Galilei". "Czasami i nam - mówił - zdarza się myśleć, że radość ze spotkania z Jezusem należy do przeszłości, podczas gdy w teraźniejszości zaznajemy głównie zapieczętowanych grobów: grobów naszych rozczarowań, naszej goryczy i naszej nieufności". Taką postawę opisał następującymi słowami: "nic już nie da się zrobić, nigdy nic się nie zmieni, lepiej żyć z dnia na dzień, bo jutra nie można być pewnym". "Czasami odczuwaliśmy jedynie trud w codziennym życiu, znużenie podejmowanym osobiście ryzykiem - wobec muru świata, w którym zdają się zawsze zwyciężać prawa najprzebieglejszych i najsilniejszych" - stwierdził papież. "Kiedy indziej - zauważył - czuliśmy się bezsilni i zniechęceni wobec potęgi zła, konfliktów, które rozdzierają relacje, wobec logiki wyrachowania i obojętności, która zdaje się rządzić społeczeństwem, raka korupcji, rozprzestrzeniania się niesprawiedliwości, lodowatych wichrów wojny".

Papież podkreślał, że w obliczu śmierci bliskich, chorób i innych nieszczęść "trwamy nieruchomo, płacząc i żałując, samotni i bezsilni, powtarzając nasze +dlaczego?+". Jak wyjaśnił, Pascha Pana pobudza do pójścia naprzód, do wyjścia z poczucia klęski, do "odsunięcia kamienia grobowego, w którym często zamykamy nadzieję, do spojrzenia z ufnością w przyszłość, ponieważ Chrystus zmartwychwstał i zmienił kierunek dziejów". "Oto zachęta: pamiętaj i idź! Jeśli odzyskasz pierwszą miłość, zadziwienie i radość ze spotkania z Bogiem, pójdziesz naprzód. Pamiętaj i idź" - mówił papież. Zachęcał do "odsunięcia głazów rozczarowania i nieufności".

"Powróćmy do Galilei, niech każdy z nas powróci do swojej Galilei, tej z pierwszego spotkania, i zmartwychwstańmy do nowego życia" - apelował Franciszek podczas mszy Wigilii Paschalnej, najdłuższej w roku liturgicznym.

 

Rozpoczął ją tradycyjnie w przedsionku bazyliki watykańskiej obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału. To duża woskowa świeca, która jest symbolem zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Następnie odbyła się procesja z zapalonym paschałem do ołtarza.

W czasie mszy Franciszek ochrzcił osiem osób: trzy z tej samej rodziny z Albanii, a także dwie z USA oraz z Włoch, Nigerii i Wenezueli. W bazylice watykańskiej zgromadziło się około 8 tysięcy osób.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7