Papież Franciszek, który w sobotę ma opuścić szpital, gdzie przebywa z powodu zapalenia oskrzeli, być może pojedzie w Wielki Czwartek odprawić mszę Wieczerzy Pańskiej do zakładu karnego dla nieletnich - o takiej hipotezie pisze w piątek włoska agencja Ansa. Byłby to powrót po 10 latach; papież odprawił tam mszę inaugurującą Triduum Paschalne dwa tygodnie po konklawe.
Włoska agencja prasowa odnotowuje, że Franciszek chce zaraz po wyjściu z kliniki Gemelli powrócić do obowiązków i przede wszystkim przewodniczyć kluczowym uroczystościom Wielkiego Tygodnia.
Piątkowe nagranie i zdjęcia z wizyty papieża na oddziale onkologicznym dla dzieci w rzymskim szpitalu dowodzą, że Franciszek jest w dobrej formie.
Watykan już ogłosił, że przewiduje się obecność papieża na mszy w Niedzielę Palmową na placu Świętego Piotra, której ma przewodniczyć. Dzień później, 3 kwietnia, Franciszek przyjmie na audiencji premier Bośni i Hercegowiny Borjanę Kriszto. To na razie jedyne punkty zapowiedziane na najbliższe dni.
Franciszek chce też przewodniczyć szczególnie ważnej mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek, połączonej z obrzędem umycia nóg.
Przed 10 laty nowy papież zrewolucjonizował watykański sposób obchodów tej uroczystości odprawiając mszę poza Watykanem. Wówczas przyjęto to z wielkim zaskoczeniem. Pojechał wtedy do zakładu karnego dla nieletnich Casal del Marmo w Rzymie.
W kolejnych latach Franciszek jeździł w Wielki Czwartek do szpitali, ośrodków opieki i dla uchodźców, do więzień. W zeszłym roku był w zakładzie karnym w mieście Civitavecchia.
Według jednej z hipotez w tym roku, o ile pozwoli papieżowi na to zdrowie, może ponownie pojechać do zakładu, w którym przebywają niepełnoletni skazani. Panują tam bardzo trudne warunki, jak wynika z ogłoszonego niedawno raportu, w którym mowa jest o "głębokim zaniepokojeniu sytuacją" w tym miejscu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.