Rudolf Voderholzer spoglądając na dziesięć lat posługi jako ordynariusz Ratyzbony.
Biskup Rudolf Voderholzer podkreślił, że katolicy w Niemczech muszą sobie uświadomić „jeszcze bardziej niż w czasach minionych”, że są „w absolutnej mniejszości” i mogą być przekonujący tylko wtedy, „podobnie jak Kościół pierwszych wieków trzymamy się mocno nauki apostołów […] i komunii [communio], łamania chleba i modlitwy” (Dz 2,42) – powiedział biskup Ratyzbony, Rudolf Voderholzer w wywiadzie spoglądającym na jego dziesięć lat posługi jako ordynariusz Ratyzbony. Ukazał się w gazecie diecezjalnej.
„Niestety, zbliżanie się do siebie, słuchanie się nawzajem i dodawanie sobie otuchy są zbyt często torpedowane przez niepotrzebną i bezbożną wojnę okopową” – ubolewa bp Voderholzer. Odnosząc się do niemieckiej drogi synodalnej powiedział: „W procesie politycznym walkę toczy się twardymi kijami. Pod tym względem nie byłem zaskoczony. Muszę jednak przyznać, że na początku zakładałem jeszcze, że w ramach drogi synodalnej będzie możliwa teologiczna walka na argumenty. Zaangażowałem się w to i byłem również gotów poświęcić temu wiele czasu pracy i energii”.
Bp Voderholzer mówi też o zmarłym 31 grudnia 2022 r. papieżu seniorze Benedykcie XVI, który zainspirował go – wówczas jeszcze Joseph Ratzinger – swoją teologią. Jako maturzysta przeczytał książkę „Wprowadzenie w chrześcijaństwo” i zrozumiał, „że centralną tajemnicą wiary w chrześcijaństwie jest Trójca Święta, czyli: Bóg jest miłością od wieczności, w Bogu jest My, Bóg jest pełnią relacji”. „Od tej pory starałem się czytać wszystkie dostępne jego dzieła… W wyjaśnieniach Josepha Ratzingera, pięknych także językowo, bogatych w obrazowość i obfitujących w argumenty biblijne, filozoficzne i dogmatyczno-historyczne, odpowiedź wiary nabrała dla mnie niejako ciała i krwi, a także twarzy” – wyznał niemiecki biskup zaangażowany w redagowanie Dzieł wszystkich Josepha Ratzingera.
Zaznaczył, że nie tylko jego zdaniem Joseph Ratzinger przejdzie do historii jako jeden z wielkich kaznodziejów.. „Jakiś czas temu pewien brat z Ameryki powiedział mi: «Za 100 lat jego teksty będą czytane w brewiarzu» – Odpowiedziałem: «Tak, podobnie jak homilie czytań Leona czy Grzegorza Wielkiego»”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.