Abp Marek Jędraszewski w krakowskim seminarium duchownym.
Wielokrotnie wydawało się, że Kościół się skończył i wiara w Chrystusa nie przetrwa. Tymczasem wbrew temu, co się mogło wydawać, Kościół się nadal rozrasta – powiedział wczoraj abp Marek Jędraszewski w krakowskim seminarium duchownym.
W homilii arcybiskup powiedział, że prawda o królestwie Bożym była wielokrotnie konfrontowana przez pierwszych chrześcijan, których poddawano prześladowaniom. Wielokrotnie wydawało się, że Kościół się skończył i wiara w Chrystusa nie przetrwa. Tymczasem wbrew temu, co się mogło wydawać, Kościół się nadal rozrasta. „Zasiewem Kościoła jest męczeńska krew chrześcijan” – powiedział Tertulian.
Autor listu do Hebrajczyków odwołał się do pamięci, zwracając się do adresatów słowami: „Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedy to po oświeceniu wytrzymaliście wielkie zmaganie”. Pamięć o prześladowaniach i trudnościach nie ma służyć zwątpieniu, lecz umacniać w wytrwałości i ufności pokładanej w samym Bogu. „My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają duszę” – pisał autor listu do Hebrajczyków.
Za obrazami, przedstawionymi przez Jezusa w przypowieściach i w doświadczeniach, zaprezentowanych przez autora listu do Hebrajczyków, kryje się nadzieja. Papież Benedykt XVI w swej encyklice pisał: „W nadziei już jesteśmy zbawieni, mówi św. Paweł Rzymianom, a także nam. «Odkupienie», zbawienie, zgodnie z wiarą chrześcijańską, nie jest jedynie zwyczajnym wydarzeniem. Odkupienie zostało nam ofiarowane w tym sensie, że została nam dana nadzieja”. Ojciec Święty wskazywał także, że nawet uciążliwą teraźniejszość można przeżyć i zaakceptować, jeśli ma się cel, którego można być pewnym i zauważał, że poznać Boga to oznacza otrzymać nadzieję.
Arcybiskup powiedział, że odkrywając te prawdy, warto odnieść się do sytuacji Kościoła w Polsce z okresu, gdy wybuchło powstanie styczniowe. Zauważył, że według historyków zakończyło się ono klęską, ponieważ wiele tysięcy ludzi zginęło, zostało zesłanych na katorgę lub pozbawionych majątków. Prześladowania objęły również Kościół, zamknięto wiele świątyń i klasztorów, zesłano biskupów i kapłanów. Metropolita wskazał, że z tego powstania wyrosło trzech świętych: Albert Chmielowski, Rafał Kalinowski i abp Zygmunt Szczęsny Feliński. Doświadczyli czym jest zesłanie, oderwanie od najbliższych, ojczyzny i Kościoła, ale mimo to ich działalność cechowało miłosierdzie. Brat Albert dźwigał ludzi z otchłani upodlenia i upadku człowieczeństwa. Rafał Kalinowski okazywał miłosierdzie ludzkim duszom w konfesjonale. Abp Zygmunt Szczęsny Feliński uczył młodych miłości do Boga i ojczyzny. Zaborcy wiedzieli, że aby walczyć z polskością, trzeba walczyć z Kościołem. Wojna z powstańcami stała się początkiem kryzysu ekonomicznego, a pamięć o prześladowaniach wśród Polaków trwała i dawała moc kolejnym pokoleniom. Na zakończenie metropolita przypomniał fragment „Przesłania Pana Cogito” Zbigniewa Herberta, który wpisuje się w słowa przypowieści Chrystusa oraz we fragment listu do Hebrajczyków.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.