Wielka pochwała codzienności

Alternatywna? Apokryficzna?

Po alternatywny karnawale, o którym pisałem przed tygodniem, czas chyba na jakiś domowy Festiwal Filmów Alternatywnych. Bo powoli, to co ostatnio oglądamy z Żoną, układa nam się w taki właśnie, nietypowy jak na nas, cykl.

Gdzież się podziały niegdysiejsze filmy? Ano niy ma, niy ma – jakby powiedział Jerzy Pilch. W stremingu seriale, w kinie animowane superbohatyry, w byłej wypożyczalni otwiera się burgerownia (serio!).

Więc gdzie by tu teraz zajrzeć? Co obejrzeć? Może pójść w stronę kina niezależnego? Alternatywnego właśnie.

No to idziemy. Niby nie moje klimaty, ale z drugiej strony... Jednym z najbardziej kultowych dla mnie filmów są przecież „Sprzedawcy” Kevina Smitha (istny manifest pokolenia X). A i potem była jeszcze np. „Frances Ha”. Dawno dawno po studiach, ale studenckie czasy, znajomości i przyjaźnie jakoś wskrzeszająca. Bo wszyscyśmy ten film oglądali, gadali o nim, pisali do siebie, to i jakoś ponownie nas zjednoczył.

Więc dziś dajemy szansę np. „Josephine Doe”, upolowanej na jednym z alternatywnych kanałów w kablówce. I kurcze, to nie jest zły film. Więcej: to jest bardzo dobry film. Świetne zdjęcia, solidna gra aktorska i naprawdę pomysłowy scenariusz, który stopniowo, stopniowo odsłaniania przed nami główny problem tytułowej bohaterki. A i to robi w sposób nietypowy. Bo niby już z opisu filmu wiemy, że cierpi ona na schizofrenię, ale sposób w jaki twórcy pokazują nam tę chorobę na ekranie, sprawia, że wciąż nie wiemy: czy ta druga dziewczyna, to rzeczywiście urojenie? A może kumpelka bohaterki? A może jej alter ego? To kim może, mogłaby być?

W „Italian Studies” (w najbliższy weekend w tv i na VOD), Vanessa Kirby traci pamięć. W „Waking David” cała rodzina traci grunt pod nogami. W „Lucky” Harry Dean Stanton, na starość, traci siły i zdrowie.

Filmy o utracie? Tyż. Ale przecież nie tylko. Bo każdy z nich jest wielką pochwałą codzienności. Zwykłości. Małych cudów i przyjemności, których tyle wokół nas, a na które tak rzadko zwracamy uwagę.

Nieźle! Pytanie tylko, co dalej? W jakie kolejne alternatywy i alternatywne światy zacznę się zapuszczać?

Jutro Dzień Judaizmu. Z myślą o tym wydarzeniu opublikowaliśmy dla Państwa m.in. fragment książki „Chrześcijanie wobec Żydów. Od Jezusa po inkwizycję. XV wieków trudnych relacji” autorstwa abp Grzegorza Rysia. Fragment poświęcony apokryficznemu listowi Pseudo-Barnaby, bo to „jeden z najstarszych tekstów dotyczących relacji młodego chrześcijaństwa i judaizmu”.

Apokryficzny, apokryfy… Czyżby teraz pora na taką właśnie, alternatywną biblijność? Kto wie?! Spróbować zawsze można, więc na początek taka oto maryjna pieśń, wywiedziona z apokryficznej „Protoewangelii Jakuba”:

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11