Jak na święta przystało, warto pamiętać w czasie Bożego Narodzenia o tym, co najważniejsze. Od kondycji naszego świętowania zależy przecież nasza codzienność.
Boże Narodzenie to nie tylko wspomnienie wydarzeń sprzed 2000 lat, które miały miejsce w Betlejem. To również prawdziwe uczestnictwo – dzięki liturgii Kościoła – w tych wydarzeniach. Taką możliwość dają nam sakramenty święte. Spowiedź dopełnia nasze adwentowe przygotowanie do świąt, a Komunia Święta wprowadza do groty naszych serc żywe Dzieciątko Jezus. Duchowe przygotowanie odpowiada także duchowemu charakterowi świąt i przypomina, jak to we włoskim Greccio, oddalonym 90 km od Rzymu, św. Franciszek po raz pierwszy postanowił „odtworzyć” betlejemską grotę narodzenia Jezusa. Wraz z prostymi ludźmi z okolicy przygotował w 1223 roku pierwszą, żywą szopkę. Betlejem znaczy „dom chleba”: oto nasz chleb wieczności, niezniszczalna manna. W Narodzeniu Pańskim koncentruje się zarazem niedostrzegalna i niepohamowana siła zaczynania, rozpoczynania na nowo. I dla każdego płynie wielka pewność: jestem kochany, więc istnieję. I nadzieja dla świata. „Nazywamy się chrześcijanami i całą nasza nadzieją jest Chrystus” – powiadał św. Klemens Aleksandryjski.
Kard. Gerhard L. Müller w książce pt. Raport o stanie nadziei (Warszawa 2018) zauważa: „Cielesność jest zatem warunkiem zaistnienia historii. Aniołowie nie mają historii, nie mają społeczności, nie mają kultury, która by wzrastała i dojrzewała, jest znają rozwoju idei, nie pogłębiają i nie rozszerzają swojej miłości. My natomiast dzielimy wspólny świat, jesteśmy częścią jednej całości i dokonujemy wszystkiego w jego dopełnieniu. Przyjmując ludzkie ciało Syn Boży definitywnie wkroczył w historią, stał się jednym z nas, stał się naszym bratem i uczynił nas uczestnikami swoich synowskiej relacji Bogiem” (s. 50-51).
W wywiadzie z Anitą Czupryn, prof. Barbara Strzałkowska, biblistka i teolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego powiedziała: „W czasie Bożego Narodzenia (…) niezwykłe jest to, że Bóg, Stwórca świata, staje się człowiekiem, bezbronnym dzieckiem. Jest w tym niesamowita prawda bliskości i miłości Boga do człowieka. (…) spotkania rodzinne i przede wszystkim spotkanie z Panem Bogiem, który potrafi te nasze, czasem niełatwe, rodzinne relacje przemieniać, a przede wszystkim nas przemieniać, abyśmy mogli z cierpliwością, miłością, taką, jak On ma do nas, dzielić czas z innymi. Nie zapominajmy o tym, że w Bożym Narodzeniu chodzi o Boże Narodzenie…” (1.12.2022, plus.polskatimes.pl).
Codzienność niesie ze sobą wiele paradoksów i sprzeczności. Ktoś deklarujący się jako ateista, którego nagle życiowe ideały „sięgnęły bruku”, wzywa: „Podaruj bliskim na te Święta wolność od Jezusa”. A ktoś inny, tym razem autentycznie zatroskany o bliskich, napisał: „Jeśli zamiast prezentów dacie swoim bliskim na Boże Narodzenie czas, uważność, bliskość, wysłuchanie, czułość, zrozumienie i wsparcie to ja jestem za tym, żebyście szli w tę stronę”. Dobre rady na święta serwuje też polski dziennikarz naukowy i fizyk Tomasz Rożek. Oto one: 1. Posiłek w rodzinie ma być chwilą wytchnienia i wymiany myśli, a nie chwilą porachunków; 2. Jedzenie w gościnie jest tylko pretekstem – głównym celem miłe spędzanie czasu z ludźmi sobie bliskimi; 3. Porcja zupy może wszystkim stanąć kością w gardle, jeżeli pozwolisz sobie na zły humor w czasie posiłku.
Natomiast w bożonarodzeniowym przesłaniu od papieża Franciszka (The Australian Catholics Page) jest zawarte wezwanie, warte rozważenia przy okazji świąt, jak i w bliskiej perspektywie kończącego się roku:
„Nigdy się nie poddawaj...
Nigdy nie rezygnuj z ludzi, którzy Cię kochają.
Nigdy nie rezygnuj ze szczęścia, bo życie to niesamowite widowisko”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.