Ku czci Oburza

Andrzej Macura

publikacja 09.11.2022 11:24

Bez uczuć człowiek byłby psychopatą. Ale gdy zastępują rozum człowiek jest jak liść miotany podmuchami wiatru.

To oburzające, nieprawdaż? Kościół ciągle do wszystkiego się wtrąca! A zwłaszcza już jezuici. Wszędzie ich pełno! Nie wystarczy im, że wtrącają się do polityki, to jeszcze wtrącają się do transportu! ... Jak to o co chodzi? Jadąc autostradą zauważyłem w końcu spisek, który powinienem odkryć już dawno! Samochód z rejestracją SJ. Jaworzno? Przecież to skrót od zakonu jezuitów: Societas Jezu, SJ! Ta rejestracja jest kryptoreklamą tego zakonu! Oburzający dowód na sojusz tronu z ołtarzem!

... Bez sensu, prawda? Oczywiście. Tyle że w przestrzeni publicznej ten sposób myślenia to chleb powszedni. Przez wielu nie tylko akceptowany, ale i uważany za przenikliwość pozwalającą obnażyć spiski różnych wrażych sił. Ot, zamieściliśmy ostatnio na naszych profilach w mediach społecznościowych informację o artykule traktującym o pracy siostry zakonnej na misjach. Komentarze? Tak, łatwo się domyślić. O tym, jak zakonnice są na misjach wykorzystywane seksualnie przez księży, jak to misjonarze mają całe haremy. Konkretów żadnych oczywiście, bo przecież po co, skoro wszyscy wiedzą, że tak jest? A wiedzą że tak jest, bo można coś takiego sobie wyobrazić (zwłaszcza kiedy głodnemu chleb na myśli). Po co więc jakieś fakty? Przecież o podkręcenie atmosfery oskarżeń chodzi; o sprawienie wrażenia, że fakty są, ale o tym wszyscy wiedzieć powinni, więc nie ma o czym mówić.

W podobny sposób dostało się ostatnio Jarosławowi Kaczyńskiemu, kiedy powiedział o dzietności młodych kobiet i piciu. Główny zarzut? Jak można tak pomyśleć, jak można coś takiego powiedzieć. Fakty? Po co? Związku z dzietnością, zwłaszcza prostego, to  może to nie ma, ale problem picia przez młode kobiety istnieje. Wystarczy trochę poczytać fachowych materiałów dotyczących spożycia alkoholu w Polsce. Albo – jak ktoś nie czyta – wybrać się w piątkowy wieczór pod lokale nazywane „pijalniami wódki” (!). Sam odwiedzając tego lata parę polskich miast i włócząc się wieczorami po ich centrach byłem przerażony , jak oblegane są takie lokale przez młode dziewczęta (chłopaków, miałem wrażenie, było mniej). No ale po co fakty, skoro można się oburzyć, że tak nie można ani myśleć ani mówić? A przy tym prawić farmazony, jak to współczesnym kobietom jest trudniej niż naszym matkom, babciom i prababciom? Mentalnie może tak. Ale biorąc pod uwagę poziom życia, różnych udogodnień  i zamożności, nie ma przecież porównania...

Przykładów można by mnożyć. Fakty, ich różnorodność, wzajemne zależności i oddziaływania wraz z próbą ich obiektywnej oceny, nie liczą się. Ważne są emocje. Socjologowie przytakną, tak właśnie jest, kreowanie nastrojów społecznych to podstawowy element społecznej inżynierii, dzięki której można np. zdobyć władzę. Tyle że takie działanie to manipulacja. Jak zwykle, nie chodzi w niej o przekonanie do prawdy, ale skłonienie do zachowania po myśli tego, który manipuluje. Niespecjalnie jest więc o czym rozmawiać i co tłumaczyć. Lepiej zachować jak największy dystans. I nie dawać się łatwowiernie wciągać w kolejne tego typu awantury.

PS. Dopisek: Wiem, że podobna taktyka stosowana jest wobec papieża Franciszka. Zacytować jedno, pominąć milczeniem drugie. Ostatnio w kwestii wojny na Ukrainie, gdy Franciszek mówiąc o odpowiedzialności Rosjan stwierdził, zacytuję: "To, co mnie uderza - dlatego używam określenia «udręczona» w odniesieniu do Ukrainy - to okrucieństwo, którego sprawcą nie jest naród rosyjski, być może, bo naród rosyjski jest wspaniały, lecz najemnicy, żołnierze, którzy wyjeżdżają na wojnę jak na przygodę, najemnicy... Wolę myśleć o tym w ten sposób, bo mam duży szacunek dla narodu rosyjskiego, dla rosyjskiego humanizmu (...)". Całość wypowiedzi TUTAJ

Wolę myśleć w ten sposób... Czy to nie wyraźna sugestia, ze wcześniejsza opinia to tylko życzenie papieża, który żywi szacunek dla narodu, ale widzi, ze fakty są inne?

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..