Ile jestem gotów stracić?

Są takie sytuacje, że nie wolno chować głowy w piasek...

Reklama

Huśtawka nastrojów. Tak można by określić to, co dzieje się mediach donoszących o wojnie na Ukrainie. Jednego dnia – hurra – Ukraińcy wypierają najeźdźców. Drugiego, gdy Rosjanie ostrzeliwują ukraińskie miasta pojawia się pesymizm: nie, Ukraina padnie, nie dadzą rady. A przecież z wojskowego punktu widzenia ostrzał miast niewiele zmienia prawda? Sił od tego Rosjanom nie przybyło. Można wręcz powiedzieć, że to niszczenie ukraińskich miast to dowód na niemoc Rosji; nie potrafiąc pokonać ukraińskich wojsk ucieka się do terroru wobec ludności cywilnej. I tak jest: w polu Ukraińcy mają od dobrych paru tygodni wyraźną przewagę...

Rosjanie liczą, że przez to ostrzeliwanie miast Ukraińcy się poddadzą? Chyba tak głupi nie są. Raczej chyba liczą, że Zachód zacznie na nich (Ukraińców) naciskać, by poszli na daleko idące ustępstwa. Zwłaszcza gdy Rosjanie podstępnie uderzą w jego infrastrukturę. To może się udać. Choć póki co politycy mówią co innego. Ale wiadomo, wyborcy...  Wielu przecież, także Polaków, tęskni za świętym spokojem i gotowi są wiele zapłacić, by spokój wrócił. Oczywiście nie ze swojego, ale krwią wystawionych na mordy niewinnych ludzi już jak najbardziej... Udają więc, że chodzi tylko o cenę węgla, ropy i inflację zjadającą ich oszczędności. Może więc być różnie...

Tymczasem Ukraińcy nie mają dla dalszej walki jakiejś sensownej alternatywy. Jak to ktoś powiedział? Jeśli Rosja zrezygnuje z prowadzenia wojny, wojna się skończy; jeśli Ukraina zrezygnuje, wtedy mnóstwo obywateli tego kraju zostanie zamordowanych. Ukraińcy o tym wiedzą. Wiedzą, że chodzi o ich życie. My też o tym wiemy, bo widzimy, co dzieje się na terenach okupowanych. Widzimy zbiorowe groby, katownie, słyszymy o gwałtach, torturach.... Ja do dziś nie mogę zapomnieć filmiku z Mariupola, z występującymi tam Kadyrowcami. Obraz jak obraz: ale głos w tle. Jakiejś kobiety błagającej, by ją zostawili....

Wiem, że jako chrześcijanin w obliczu tak wielkiego niebezpieczeństwa, w jakim znaleźli się nasi sąsiedzi, nie mogę powiedzieć, że mnie ta sprawa nie dotyczy. To kłopot? No pewnie. Taki sam, jaki miał Samarytanin z tym pobitym na drodze do Jerycha. Ale w życiu nie chodzi o to, by było tylko miło i przyjemnie prawda? Czasem po prostu trzeba się wychylić, trzeba nadstawić karku, trzeba pomóc krzywdzonemu. Bez tego ile by było warte to nasze chrześcijaństwo?  

Właśnie, chrześcijaństwo.... Czy Cerkiew moskiewska w końcu się ocknie? Czy widząc te wszystkie okropieństwa w końcu zauważy, że nie Rosję, ale Boga trzeba stawiać na pierwszym miejscu? Boga, który żąda: „nie zabijaj” ? Może kiedyś. Ale ci ludzie, ci hierarchowie, pewnie już nie. Będą dalej palić dla Boga wiele kadzidła i wyśpiewywać wiele hymnów, ale w sercach swoich będą czcić złą i okrutną boginię Rosję... Najstraszniejsze z odstępstw. Bo choć przykazań jest 10, to właśnie to pierwsze jest podstawą: gdy się je odrzuca, odrzucenie reszty nie jest już problemem. Czego nie tylko Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest przykładem....

Trzeba nam więc, jako chrześcijanin,  godzić się na wywołane wspieraniem Ukrainy niedogodności i modlić się. O nawrócenie Rosji, za Ukraińców, za nas samych. I ufając Bogu mieć nadzieję. Wszak zło zawsze w ostatecznym rozrachunku przegrywa, prawda? I zostanie przez Boga sprawiedliwie osądzone....

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| ROSJA, UKRAINA, WOJNA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama