W sytuacji katastrofalnej zimy demograficznej, jaką przeżywa Hiszpania władze tego kraju śpieszą się z wprowadzenie ustawy liberalizującej aborcję.
Centrolewicowy rząd Pedro Sancheza skierował do Kongresu Deputowanych, czyli niższej izby parlamentu, projekt nowej ustawy, nie czekając na opinię Rady Głównej Sądownictwa. Był on od kilku miesięcy forsowany przez minister ds. równouprawnienia Irene Montero, wchodzącą w skład kierownictwa skrajnie lewicowego bloku Unidas Podemos. Dąży ona do tego, by pigułki aborcyjne były darmowe i dostępne już dla 16-latek, bez wymaganej zgody rodziców.
Sekretarz generalny hiszpańskiego episkopatu procedowanie nowej ustawy nazwał mianem „tragicznego wydarzenia” przypominając zarazem, że dochodzi do tego w sytuacji, kiedy Hiszpania przeżywa poważny kryzys demograficzny. Abp Luis Argüello przypomniał, że aborcja nie jest prawem oraz wskazał na niebezpieczeństwo, jakie niesie fakt, iż nastolatki będą podejmować tak ważne dla nich decyzje bez jakiejkolwiek refleksji, gdyż nie będą musiały na ten temat porozmawiać z nikim dorosłym.
Z danych Krajowego Urzędu Statystycznego wynika, że w pierwszej połowie 2022 r. w Hiszpanii urodziło się niewiele ponad 159 tys. dzieci, czyli najmniej w historii prowadzonych w tym kraju od 1941 r. statystyk demograficznych. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku na świat przyszło blisko tysiąc mniej dzieci. Aborcja jest legalna w Hiszpanii od 1985 roku i możliwa - pod pewnymi warunkami - do 14. tygodnia ciąży.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.