Abp Szewczuk: Ukraina płacze, przyjdź Duchu Pocieszycielu!

Wojna straszliwie rani Ukrainę, która opłakuje swoje straty i czeka na pocieszenie – mówił w dzisiejszym orędziu wojennym abp Światosław Szewczuk. Zauważył on, że Rosjanie ostrzeliwują całe terytorium Ukrainy, jednakże najbardziej zacięte walki toczą się wschodzie i południu kraju. Ich epicentrum jest Siewierodnieck.

Reklama

Dziś zwierzchnik ukraińskich grekokatolików zachęcił do refleksji nad tym, co to oznacza oczekiwać na Ducha Pocieszyciela podczas wojny. Nie chodzi tu o Ducha, który odwróci naszą uwagę od dramatów i tragedii. Czekamy, na Tego, który da nam prawdziwe pocieszenie, usunie powód naszego płaczu i zasklepi nasze rany – powiedział abp Szewczuk.

Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco

„Nieprzyjaciel ostrzeliwuje całe terytorium Ukrainy. W całym kraju w dzień i w nocy wyją syreny. Ale Ukraina nie poddaje się, Ukraina walczy. Ukraina wierzy w Boga, który jest naszą siłą i nasza ostoją. Ukraina opłakuje swoje straty. Żal jej swoich dzieci, które pochłania ta wojna. Przychodzi na myśl Boże Słowo, w którym naród wybrany zwraca się do swego Pana: wiodą nas jak baranki na rzeź prowadzone. Wiemy, że nasilają się represje na terenach okupowanych. Powstają tak zwane obozy filtracyjne, które w rzeczywistości są obozami koncentracyjnymi. Na podstawie danych rosyjskiej strony wiemy, że już niemal 1,5 mln Ukraińców został deportowanych do Rosji, z czego 300 tys. to dzieci. (…) Wojna zadaje Ukraińcom głębokie rany. Płaczemy, zawodzimy. Któż może nas pocieszyć? W sposób szczególny modlimy się za kobiety i dzieci, którzy stracili swych mężów, ojców, synów i córki. Któż może pocieszyć matkę, która płacze nad grobem swych dzieci? (…) Duchu Św., Ty bądź naszym Pocieszycielem. Otrzyj łzy dzieci Ukrainy. Przyjdź Duchu i pokonaj ducha wojny, ducha diabła, który dziś kosi ludzkie życia i zbiera żniwo śmierci. Przyjdź Duchu Św., pociesz Ukrainę i odnów oblicze ziemi.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7