Przed sądem w Hongkongu stanął dziś 90-letni kard. Joseph Zen Ze-kiun. Choć został aresztowany za współpracę z obcymi siłami, to nie postawiono mu tego zarzutu, lecz oskarżono o niezarejestrowanie na policji nieistniejącej już fundacji wspierającej prodemokratycznych demonstrantów w pokrywaniu kosztów prawnych i medycznych. Hierarcha stwierdził, że jest niewinny. Proces zostanie wznowiony we wrześniu.
Wraz z kard. Zenem przed sądem stanęło także czworo aktywistów zaangażowanych w działania na rzecz demokratyzacji Chin, którzy podobnie jak kardynał zostali zatrzymani na początku maja na mocy ustawy o bezpieczeństwie narodowym. Wszystkich aresztowano pod zarzutem współpracy z obcymi siłami, za co grozi kara dożywotniego więzienia. Ostatecznie oskarżanym, którzy wszyscy byli członkami fundacji wspierającej trzy lata temu prodemokratycznych demonstrantów w pokrywaniu kosztów prawnych i medycznych, postawiono zarzut niezarejestrowania fundacji, jako stowarzyszenia na policji. Nie jest to przestępstwo związane z bezpieczeństwem narodowym i grozi za nie grzywna ok. 1200 dolarów. Oskarżeni nie przyznali się do winy a ich proces rozpocznie się 19 września.
Aresztowanie kard. Zena wywołało oburzenie państw zachodnich, które oskarżyły Chiny o ograniczanie swobód, które w międzynarodowych traktatach obiecały Hongkongowi. W rozprawie uczestniczyli dyplomaci z wielu krajów europejskich. Obecny był także ordynariusz Hongkongu, który wyznał, że obawia się o zdrowie sędziwego kard. Zena. Sam hierarcha zapowiedział, że po opuszczeniu sądu będzie się modlił za Chiny i do tej modlitwy wezwał chrześcijan na całym świecie. Warto odnotować, że dziś w Kościele katolickim przypada Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach. W Państwie Środka jest to liturgiczne święto Matki Bożej z Sheshan - narodowego sanktuarium maryjnego w Szanghaju.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.