W centrum Lwowa krypty pod katedrą łacińską zostały udostępnione jako schron dla mieszkańców. To miejsce jest otwarte dla każdego, a my zawsze reagujemy słysząc alarm przeciwlotniczy. Mamy nadzieję, że Lwów zostanie oszczędzony - powiedział w rozmowie z PAP Krzysztof Szebla wikariusz katedry łacińskiej we Lwowie.
"Tutaj w centrum miasta mamy o tyle dobrze, że jesteśmy bezpośrednimi odbiorcami komunikatów z ostrzeżeniami o alarmach przeciwlotniczych, bo pozostałością po czasach komunistycznych są megafony zlokalizowane w tej okolicy" - podkreślił Szebla. Mieszkańcy poza centrum muszą korzystać ze specjalnych informacji wysyłanych przez komunikatory społeczne lub z ostrzeżeń podawanych w radio lub telewizji.
"Jeżeli tylko pojawia się informacja o alarmie przeciwlotniczym, to informujemy też o tym księży z okolicznych parafii. Różnie z tymi alarmami jest, czasem są trzy, cztery w ciągu dnia, w nocy podobnie. Wtedy reagujemy, zbieramy się w bezpiecznym miejscu" - przekazał.
Szelba dodał, że pod katedrą łacińska przygotowane zostały krypty katedralne, które w przyszłości zostaną udostępnione turystom do zwiedzania, ale obecnie wykorzystywane są do ochrony. Takie krypty znajdują się też pod kościołem garnizonowym. "Staramy się zawsze reagować na alarmy. Jednak faktycznie widać, że niektórzy się przejmują bardziej, inni mniej. Niektórzy ufają, że to piękne miejsce zostanie oszczędzone" - powiedział.
"Mam nadzieję, że to miasto, które jest taką perełką jednak przetrwa. Centrum Lwowa wpisane jest na listę światowego dziedzictwa Unesco. Dużo ludzi, którzy uciekają przed wojną ze wschodniej Ukrainy zatrzymuje się we Lwowie chcąc to miasto jeszcze zobaczyć" - stwierdził.
Historyczne centrum Lwowa zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1998 roku. W centralnej części Rynku Starego Miasta znajduje się budynek ratusza z XIX wieku.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.