Uczestnicy Studium Parafialnej Aktywności weekendowym Kursem Emaus rozpoczęli drugi semestr zjazdów. Jedna trzecia drogi formacyjnej za nimi. Co już zyskali?
W SPA uczestniczy ok. 80 osób z blisko 30 parafii diecezji tarnowskiej. - Pierwszy semestr był skupiony na ewangelizacji, odkryciu Bożej miłości, tego, jak Pan Bóg działa, by się tym zachwycić. Dla uczestników było to tak mocne, ważne i inspirujące doświadczenie, że niektórzy przekonali swoich księży proboszczów, by Kurs Nowe Życie przeprowadzić w ich parafiach dla rodziców dzieci pierwszokomunijnych czy bierzmowanych, aby i oni doświadczyli tego, co oni sami przeżyli. Chcą się tym dzielić. Jest to zupełnie naturalne, bo kiedy obejrzymy świetny film, też polecamy go innym - tłumaczy ks. Artur Mularz, jeden z inicjatorów i prowadzących SPA.
W formację i przeżywanie rekolekcji w czasie SPA zaangażowani są członkowie Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Józefa w Tarnowie. Drugi semestr rozpoczął się od przeprowadzonego przez nich dla uczestników SPA Kursu Emaus.
- Ten semestr ma teologiczną, katechetyczną i bardzo biblijną podbudowę. Skupimy się na słowie Bożym i sakramentach. Chcielibyśmy, aby ci, którzy skończą SPA, wsparli w parafiach kapłanów w przygotowywaniu parafian do przyjęcia sakramentów. Oczywiście doskonale zdajemy sobie sprawę, że przyjęcie sakramentu jest tylko etapem drogi. To, że ja przygotowywałem się przez kilka lat do święceń kapłańskich, wcale nie oznacza, że w momencie święceń stałem się idealnym księdzem i mogłem osiąść na laurach. Przyjęcie każdego sakramentu to dopiero początek drogi, gotowość na rozwijanie talentu, który Bóg we mnie włożył, a który ja mam odkrywać ciągle na nowo - zauważa kapłan.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość - SPA powstało po to, byśmy potrafili służyć innym w swoich parafiach, ale przede wszystkim to my zyskujemy najwięcej - mówią Agata Jeziorek z parafii św. Pawła w Bochni i Elżbieta Staszel z Nowego Wiśnicza.- SPA powstało po to, byśmy potrafili służyć innym w parafiach, ale przede wszystkim to my zyskujemy najwięcej. Rekolekcje, które obecnie przeżywamy, są mocnym doświadczeniem, bardzo otwierającym. Widzę, jak dużo pracy przede mną. Sami musimy najpierw spotkać Jezusa, On musi nas obudzić, przemienić, ożywić i rozpalić, byśmy faktycznie mogli pójść i głosić Jego Słowo, bo nie o swoich wizjach mamy mówić innym, ale o Nim i Jego Słowie. Dzięki tym spotkaniom tak naprawdę to my się nawracamy, otwieramy na Bożą rzeczywistość - mówi Elżbieta Staszel z Nowego Wiśnicza.
W SPA uczestniczy wspólnie z mężem. Mają sześcioro dzieci. Co pierwszy semestr SPA zmienił w jej życiu? - Wiele. Przede wszystkim zrozumiałam, że bez mojego zaangażowania w poznanie Jezusa i Jego słowa nic się nie wydarzy w moim życiu, nic się nie zmieni. To ja muszę zdobyć się na wysiłek, ruszyć się, iść i szukać swojej drogi przede wszystkim w Słowie, ale też wśród ludzi, bo Jezus jest wśród nas, w drugim człowieku. Nie szukam w swoim życiu jakiś objawień, ale Jezusa szukam w relacji z innymi ludźmi. Wchodząc w nie, zastanawiam się, co przez nich Bóg chce mi powiedzieć, czego nauczyć. To jest bardzo odkrywcze, bo teraz podchodzę do ludzi zupełnie inaczej. Bardzo mnie to zmieniło. Stałam się otwarta na relacje. Nie jestem krytyczna wobec ludzi, nie oceniam ich. Oczywiście wymaga to pracy, ale staram się przyjmować innych takimi, jakimi są. Jest to jest bardzo otwierające, ożywcze, uwalniające - zauważa pani Elżbieta.
Tłumaczy, że na tym właśnie polega ewangelizacja, na dawaniu siebie innym, dawaniu swojej uwagi, zainteresowania, rozmowy. Otwierając się na drugiego człowieka, dajemy mu najwięcej - okazujemy Bożą miłość, stajemy się narzędziem w Jego rękach.
O tym, co jeszcze daje SPA jego uczestnikom, oraz o zapale, jaki się już w nich zrodził, będzie można przeczytać w tarnowskim wydaniu papierowego "Gościa Niedzielnego", który ukaże się na ostatnią niedzielę lutego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.