Mądry patriotyzm nie ogranicza się do machania flagą. Karmi się historią, żyje zagospodarowywaniem wolności.
Pewien lokalny działacz przyszedł kiedyś z prośbą, by na Mszy świętej w intencji Ojczyzny powiedzieć płomienne, patriotyczne kazanie. To znaczy jakie – zapytałem. Takie, żeby poderwało i żeby IM dało w kość. IM, to znaczy komu, drążyłem wątek. No, tym wszystkim, którzy nie myślą patriotycznie jak MY.
Pomyślałem o dwóch utrwalonych w literaturze postaciach. Ksiądz Cieciszowski w Ogniem i mieczem. Sienkiewicz wspomina, że na sejmie mówił takie rzeczy, o których nawet senatorowie nie mieli odwagi powiedzieć. Ksiądz Piotr Skarga. Kazania sejmowe raczej pozbawione były historycznych wątków i bogoojczyźnianego patosu. Mówił o sprawach bieżących, piętnował nadużycia, wskazywał drogi, ale jego wizja daleka była od politycznych przepychanek i kalkulacji. Jeśli wskazywał lekarstwo, jego skuteczność wywodził ze Słowa Bożego i nauczania Kościoła. Dlatego tytułowe słowo „Kazania” nie było nadużyciem.
Z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przed naszym kościołem parafialnym odsłonięta została pamiątkowa tablica. Umieściliśmy na niej napis: „Tym, którzy o wolność walczyli, wolność potrafili mądrze zagospodarować, dla których Polska jest dobrem wspólnym”. Nie przypuszczaliśmy wówczas, że to tego wątku, odwoła się Franciszek, zwracając się do obecnych na audiencji generalnej Polaków. „Jutro w Polsce przypada Narodowe Święto Niepodległości. Dziękując Bogu za dar wolności, pamiętajmy, że – jak mówił św. Jan Paweł II – wolność trzeba zagospodarowywać w oparciu o miłość Boga, ojczyzny i braci’ (13.11.2002). ‘Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą, i błogosławieństwem ziemię zdobywają’ (Sopot, 5.06.1999)”.
Mądry patriotyzm nie ogranicza się do machania flagą. Nie wystarczy mu „Pierwsza Brygada”. Choć karmi się historią, żyje zagospodarowywaniem wolności. Mądry, w oparciu o miłość Boga, ojczyzny i braci, czyli rzeczywistości składających się na to, co katolicka nauka społeczna nazywa dobrem wspólnym. Mającym kłopoty z jego definiowaniem podsyłam z reguły dwa fragmenty Pisma świętego. „Za wszystkich umarł Chrystus” – świętego Pawła. Słońce Jego świeci nad dobrymi i złymi, a deszcz jego pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” – z Kazania na Górze.
Dziennikarz Vatican News, Łukasz Sośniak SJ, zauważył przed kilkoma dniami:
Podziały nas nie definiują. Nie jesteśmy PiS czy KO, jesteśmy: Staszek, Łukasz, Marta, Ola, itd... Partie odchodzą, zmieniają się, my zostajemy. Jeśli dzielą nas poglądy, to nie dzieli nas wcale tak wiele. Bez trudu znajdziemy coś, co nas łączy. Wystarczy trochę dobrej woli.
— Łukasz Sośniak SJ 🇵🇱🇮🇹 (@LukaszSosniakSJ) 6 listopada 2021
Czyli, jak śpiewamy w Hymnie Światowych Dni Młodzieży, „wszyscy jesteśmy braćmi, jesteśmy jedną rodziną, tej prawdy nic już nie zaćmi, a teraz jest jej godzina”. Prawda o powszechnym braterstwie nie musi oczywiście oznaczać, że we wszystkim będziemy się zgadzać, na wszystko pytania mieć takie same odpowiedzi. Więcej, taka zgoda oznaczałaby zgodę na niedorozwój. Prawda o powszechnym braterstwie wyraża się przede wszystkim w szacunku. Także, a może przede wszystkim dla mających inne niż my poglądy, inną wizję świata. „Bo jeżeli miłujecie tylko tych, którzy was miłują, czyż i poganie tak nie czynią…?”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Synodalność to podstawowy wymiar Kościoła, dany do kultywowania i rozwijania stylu życia.