Franciszek w przesłaniu na spotkanie Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.
Bycie szczęśliwym to największe pragnienie człowieka. Dlatego Pan obiecuje szczęście tym, którzy pragną je przeżywać w Jego stylu, uznani za błogosławionych – pisze Franciszek w przesłaniu na spotkanie Papieskiej Akademii Nauk Społecznych poświęcone pierwszemu błogosławieństwu: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”.
Franciszek zauważa, że duch ubóstwa otwiera drogę do szczęścia poprzez całkowitą zmianę paradygmatu myślenia. Uwalnia nas od ducha światowości i prowadzi do wykorzystania naszych bogactw, dóbr, technologii i talentów w służbie innym. Paradoks polega na tym, że choć jest to klucz do szczęścia, to nie wszyscy chcą go przyjąć.
Papież zwraca jednak uwagę, że Jezus nie nazywa błogosławieństwem ubóstwa materialnego, które jest brakiem tego, co niezbędne dla godziwego życia. Takie ubóstwo, nędza, jest w większości wypadków spowodowane przez niesprawiedliwości i chciwość. Franciszek przypomina, że dla chrześcijańskich pisarzy Charlesa Péguy i Léona Bloy jest ono wręcz swoistym piekłem, ponieważ osłabia wolność człowieka i naraża go różne formy niewolnictwa. Dlatego walka z tak rozumianym ubóstwem i nowymi postaciami zniewolenia jest obowiązkiem wszystkich.
Franciszek zdaje sobie sprawę, że duch ubóstwa kontrastuje z dominującymi dziś wzorcami. Mylą one szczęście z używaniem, a dobre życie z rozrywką. Stają się one jedynym słusznym światopoglądem i przybierają postać subtelnej kolonizacji ideologicznej. Wykorzystują przy tym obecny w ludziach lęk, że może im zabraknąć tego, co niezbędne.
Papież zauważa, że świat nigdy nie był tak bogaty, jak dzisiaj. A jednak - pomimo tej obfitości - ubóstwo i nierówności nadal istnieją i jeszcze bardziej się rozwijają. W tych czasach dostatku, kiedy można by położyć kres ubóstwu, siły jedynej słusznej ideologii nie wspominają nic o ubogich, osobach starszych, imigrantach, nienarodzonych i ciężko chorych. Niewidoczni dla większości ludzi, traktowani są jako to, co przeznaczone „do wyrzucenia”. Gdy są dostrzegani, przedstawia się ich jako obciążenie dla budżetu.
W tym kontekście Franciszek podkreśla, że naszą największą potrzebą nie jest dziś dalsze gromadzenie bogactw i technologii, na których polegamy, lecz wprowadzenie w życie ciągle nowego i rewolucyjnego paradygmatu błogosławieństw Jezusa.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.