Matka Boska jest uparta. Przecież tego sanktuarium miało nie być. Tego, które zwiemy Mariahilf – Maryjo-Pomóż!
To nad miasteczkiem Zlate Hory blisko Głuchołaz, już po czeskiej stronie. Resztki zrujnowane przez ówczesne władze świątyni i innych zabudowań zostały ostatecznie wysadzone w powietrze przez komunistów już po praskiej wiośnie. Dokonano tego w roku 1973. Trafili oni na niewidzialny opór Matki Boskiej. Wbrew wszystkiemu już w roku 1995 poświęcony został zbudowany od fundamentów nowy kościół, potem uzupełniano budowlę o kolejne elementy. Uparta Patronka…
Niebawem z inicjatywy ks. Wolganga Globischa zrodziła się też nowa tradycja zwana Pielgrzymką Narodów. Bo ten zakątek i Śląska, i Sudetów jest historycznie ciekawy, pewnie i trudny, ale i bogaty. Dużo by trzeba pisać o historii tworzenia się bogactwa etnicznego, językowego, religijnego. Krótko mówiąc, spotykają się w tym zakątku przedgórza ludzie mówiący po czesku, po niemiecku i po polsku. Wielu posługuje się więcej niż jednym z tych języków. Zatem i liturgia, i cała atmosfera tej pielgrzymki jest trójjęzyczna.
Przed rokiem pandemia koronawirusa przerwała tradycję. Ale Matka Boska jest uparta. Tego roku, w sobotę 18 września pielgrzymka się odbyła. Niepewność co do sanitarnych obostrzeń na terenie Czeskiej Republiki spowodowała jednak, że z terenu Polski przybyło znacznie mniej ludzi. Mniej także tych posługujących się językiem niemieckim - starsze pokolenie już odchodzi. Młodych mówiących i modlących się po niemiecku jest mniej. No i pogoda tego dnia zapowiadała się niepewna. Ale Uparta Matka tak wymieszała fronty atmosferyczne, że choć zimno, to jednak nie padało. W widoczny sposób brakowało zawsze licznych dzieci - na to wpłynęła pewnie pogoda.
Liturgii przewodniczył biskup opolski Andrzej Czaja. W kazaniu poruszył wiele tematów tematu, jakim jest w tegorocznym programie Kościoła rodzina. A przemawiał fragmentami po polsku, fragmentami po niemiecku. Tak, jak zresztą w całej liturgii przewijały się języki Trzech Narodów. Była to już 25 pielgrzymka pod tym zawołaniem i tak zjednoczona w troistości.
W galerii zdjęć prezentujemy jej przebieg, atmosferę, uczestników. Wielu z nich zna się już od lat - czasem są z sąsiednich wiosek, pobliskich miasteczek. Łączy ich przeświadczenie, że owa językowa i kulturowa troistość tych ziem nie owocuje wrogością, a rodzi jedność. W tej zaś jedności znaczącą rolę odgrywa wiara.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.