Tłumy wiernych z różnych stron diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz spoza niej uczestniczyły w uroczystościach w Skrzatuszu. Biskup otworzył obchody jubileuszu 50-lecia diecezji.
Mszy św. przy ołtarzu polowym obok sanktuarium, która rozpoczęła obchody jubileuszu 50-lecia diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, przewodniczył metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga. Koncelebrowali z nim biskupi: Krzysztof Włodarczyk, Krzysztof Zadarko, Henryk Wejman (Szczecin), Paweł Socha (Gorzów). Homilię wygłosił biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Bp Edward Dajczak.Nawiązując do ustawionej przy ołtarzu kopii Skrzatuskiej Piety, biskup powiedział: - W naszej cudownej figurze jest obraz umarłego Syna na kolanach Matki. On nas bardzo wzrusza, to oczywiste, jednak musimy równocześnie zdawać sobie sprawę z tego, że to nie jest tylko niemy krzyk bólu. Maryja w Skrzatuszu nie ma zbolałej twarzy, ciągle to powtarzamy. Ona szepcze prosto do naszych serc: "To, co widzicie, nie jest końcem, ani moim, ani Syna, ani Kościoła, ani jego wiernych. Nie jest końcem historii Boga i człowieka na ziemi".
- Jest to historia zwycięskiego Pana, która toczy się dalej - mówił biskup, przypominając, że każdy ochrzczony, w każdym czasie i w każdym miejscu, jest w nią włączony. W tym kontekście biskup ogłosił rozpoczęcie świętowania jubileuszu 50-lecia Kościoła koszalińsko-kołobrzeskiego.
- Na jubileusz za rok chcemy Maryi nałożyć zewnętrznie korony jubileuszowe. Ale te metalowe są tylko znakiem. My chcemy ukoronować Ją miłością, a to już jest zupełnie inna korona - mówił biskup, przedstawiając konkretne propozycje włączenia się w duchową koronację, które umieszczone zostały na specjalnie przygotowanym folderze, rozdawanym w Skrzatuszu (będzie dostępny także w parafiach).
- Jeżeli w czasie tego jubileuszu nie wypuścimy z ręki tej propozycji, to za rok, przychodząc tutaj, będziemy już inni - mówił biskup. - Bierzmy do ręki różaniec bardziej niż kiedykolwiek, zginajmy kolana bardziej niż kiedykolwiek, dostrzeżmy w drugim człowieku Chrystusa bardziej niż kiedykolwiek. Mamy szczęście, bo mamy wiarę. Dziękujmy Bogu za to - dodał.
Biskup podkreślił, że świętowanie jubileuszu, który będzie miał konkretny wymiar duchowy, przekładający się na podejmowanie konkretnych czynów miłości, jest Kościołowi bardzo potrzebne.
- Stało się z nami coś niedobrego. Trudniej nam być razem, trudniej nam kochać. Miłość Chrystusa na przełomie epok została tak pięknie zamieniona na słowo "solidarność". Jan Paweł II uczył nas, że nie może ono oznaczać "jeden przeciw drugiemu". Zepsuliśmy to... i to bardzo. Pomijam tutaj polityków. Najbardziej boli, że widoczne jest to także w Kościele; że takie czy inne poglądy nas dzielą; że nie Jezus jest pierwszy, nie Jego słowo jest pierwsze, tylko jakieś poglądy. A co to ma za znaczenie, gdy dotknie nas miłość Jezusa? - pytał biskup.
Na zakończenie Mszy św. przedstawiciele parafii odebrali od biskupa jubileuszowe świece, które zostaną umieszczone w kościołach na znak wspólnego diecezjalnego świętowania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).