52. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który w dn. 5-12 września odbywa się w Budapeszcie, to dla Węgrów nie tylko okazja do spotkania z Ojcem Świętym i pielgrzymami z ok. 70 krajów, ale kulminacja wielomiesięcznych przygotowań duchowych, które okazały się głębokimi rekolekcjami i „powtórką z historii” Kościoła na Węgrzech i jego roli na arenie międzynarodowej.
Jeszcze przed dwoma laty liczyli na możliwość beatyfikacji sługi Bożego kard. József Mindszenty’ego właśnie w czasie kongresu. Ponieważ jednak droga na ołtarze węgierskiego „męczennika historii”, jak nazywał go papież Paweł VI, nie dobiegła końca, Węgrzy zapewniają, że tym bardziej dzielą radość Polaków, którzy dokładnie w dniu zakończenia kongresu będą świętowali beatyfikację kard. Wyszyńskiego. Jak zapewnił w rozmowie z KAI ks. Kornél Fábry, sekretarz generalny Kongresu, Węgrzy będą tego dnia łączyć się duchowo z Kościołem w Polsce, ciesząc się z wyniesienia na ołtarze polskiego Prymasa Tysiąclecia. Tę łączność duchową deklaruje też prymas Węgier, kard. Péter Erdő.
Spotkanie ekumeniczne i duchowa odnowa
„Podczas ponad pięcioletnich przygotowań do kongresu, zainicjowaliśmy m.in. szkołę adoracji i szkołę ewangelizacji. A także kurs ‘Zacheusz’, który pomaga poznać naukę społeczną Kościoła. Kościoły otwarły się na adorację, mamy w Budapeszcie dwa kościoły, w których trwa wieczysta adoracja. Zorganizowaliśmy też osiem adoracji światowych. Podczas ostatniej z nich równoczesna modlitwa przed Najświętszym Sakramentem trwała w 1700 miejscach w 80 krajach. To także pomogło pokazać w społeczeństwie, że Kościół jest żywy i obecny, choć przecież po 40 latach komunizmu Kościołowi nie było łatwo zacząć odbudowę” – przypomina sekretarz generalny kongresu ks. Fábry.
Według danych statystycznych ze spisu powszechnego z 2011 r., na które powołuje się tegoroczny raport Komisji Europejskiej, ponad 7 mln osób spośród liczącej blisko 9,8 mln osób populacji Węgier, deklaruje się jako chrześcijanie. Najwięcej z nich, bo ponad 3,87 mln przynależy do Kościoła katolickiego, 1,153 mln do Kościoła reformowanego, a 215 tys. Węgrów do Kościoła ewangelickiego. Te dane różnią się znacznie od opublikowanych w 2010 r. danych Operation World, według których Kościół katolicki na Węgrzech liczy 5,94 mln wiernych, Kościół reformowany – 2,25 mln, a Kościół ewangelicki– prawie 180 tys. Niezależnie od tego, jak dokładnie wyglądają dziś statystyki, Kościół na Węgrzech, składający się z 14 diecezji rzymskokatolickich (w tym ordynariatu polowego i opactwa terytorialnego Pannonhalma) oraz trzech eparchii greckokatolickich, musi stawić dziś czoła laicyzacji młodych pokoleń, która przekłada się m.in. na spadek powołań. „Dziś na Węgrzech posługuje 28 polskich księży, którzy wspomagają tutejszy Kościół. Oprócz ważnego świadectwa Kościoła w Polsce i przyjaźni z Węgrami, jakie tu dają, ich obecność oznacza niestety także to, że na Węgrzech brakuje dziś młodych mężczyzn, którzy odkrywaliby powołanie kapłańskie i na nie odpowiadali” – mówi Ewa Rónay.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).