Tunezja przeżywa jeden z najczarniejszych momentów w swojej historii. Składa się na to pandemia koronawirusa, zapaść gospodarcza i niestabilność polityczna. „Potrzeba nie tyle doraźnej pomocy, ile planu dla Afryki, który pomoże przezwyciężyć biedę, niesprawiedliwość i wyzysk” – mówi arcybiskup Ilario Antoniazzi wskazując, że brak nadziei sprawia, iż kolejni młodzi ludzie myślą o emigracji.
Włoski misjonarz, który jest arcybiskupem stołecznego Tunisu od ośmiu lat wyznaje, że sytuacja w kraju jest dramatyczna, to początek poważnego kryzysu humanitarnego. „Umiera się tu w zapomnieniu” – mówi przypominając, że przez cały czas pandemii kraj nie ma ministra zdrowia, jak więc może stawić czoło koronawirusowi. Abp Antoniazzi zauważa, że Tunezja jest najbardziej doświadczonym pandemią krajem Afryki, szacuje się, że co najmniej połowa mieszkańców została już zarażona. „Brakuje miejsc w szpitalach, ludzie leżą na podłodze, na ulicach stoją długie kolejki chorych liczących na tlen, którego powszechnie brakuje” – wylicza misjonarz. Dodaje, że pomoc płynąca z Watykanu i za pomocą różnych Caritas jest niewystarczająca, a wspólnota międzynarodowa zapomniała o tym kraju. Pandemia rozprzestrzenia się również dlatego, że ludzi nie stać na zrobienie testu, a co za tym idzie nie stosuje się izolacji.
Abp Antoniazzi zauważa, że potrzeba planu ratunkowego nie tylko dla Tunezji, ale planu dla całej Afryki, który pomoże przezwyciężyć biedę, niesprawiedliwość i wyzysk. „Niektórzy zauważają, że znajdujemy się w obliczu kolejnej kolonizacji naszego kontynentu, który wykrwawia się ze zdolnych, młodych ludzi. Bez wykształconego pokolenia Afryka nie ma przyszłości, bo stanie się niewolnikiem wielkich potęg” – podkreśla arcybiskup Tunisu. Wskazuje zarazem, że pierwszym zadaniem jest inwestowanie na miejscu i sprawienie, żeby Afrykanie nie musieli z powodu braku nadziei na przyszłość opuszczać swych domów.
Hierarcha wskazuje w tym kontekście na znaczenie spotkania „Morze Śródziemne granicą pokoju”, które z inicjatywy Papieża Franciszka odbyło się w lutym ub.r. w Bari. Uczestniczyło w nim ponad 60 biskupów z krajów tego regionu dzieląc się swymi doświadczeniami i zacieśniając współpracę. W przyszłym roku planowana jest kontynuacja tego spotkania dodatkowo z udziałem burmistrzów i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. „To szansa na zacieśnienie współpracy i wypracowanie konkretnego planu solidarności” – wskazuje abp Antoniazzi.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.