Uczniowie jednej z krakowskich szkół upiekli ciasta, przynieśli buty i skarpetki i zanieśli bezdomnym. Młodzi nie chcą, by przy opłatku życzyć im szóstek. Woleliby usłyszeć od najbliższych, że są dla nich ważni.
Życzenia dla siebie czy dla innych?
Co te święta wnoszą w ich życie? Kasia: – Mnie Boże Narodzenie kojarzy się z jakąś nowością. Rodzi się dziecko, czyli zaczyna się nowe życie. Za niedługo zacznie się nowy rok, który może być początkiem czegoś nowego. Mam taką nadzieję. Kuba: – Wydaje mi się, że święta stały się teraz bardzo skomercjalizowane. Mówi się „wyjątkowe, magiczne święta”, zamiast postawić sprawę jasno, że to są święta Bożego (!) Narodzenia. Jak się o tym zapomina, to się potem siedzi dwa dni przed telewizorem i na tym się wszystko kończy. Kasia: – Nie zawsze tak jest. Ludzie przyjeżdżają z daleka, żeby się spotkać i porozmawiać ze sobą. Nieraz nie widzieli się długie lata. Każda rodzina jest inna i spędza święta w nieco inny sposób. Marek: – A ja myślę, że święta nie są w pierwszym rzędzie dla rodziny, to jest czas dla mnie samego, dla mojej refleksji. Rozmawiamy o świątecznych zwyczajach. Dlaczego tradycja jest ważna? Karol: – Są takie rzeczy, których nie powinno się ruszać. Bo jeśli nie będzie tradycji, to zagubimy sens świętowania czegokolwiek. Jadwiga: – Tradycja też decyduje o naszej tożsamości. Najciekawszy wątek rozmowy dotyczy życzeń przy wigilii. Ktoś stwierdza, że lubi, jak mu się składa życzenia.
Jadwiga protestuje: – Ale te życzenia są czasem takie, że nie da się ich zrealizować. Ktoś ma inną wizję mojego życia niż ja. I gdy słyszę takie słowa, jest mi ciężko. Marek: – Chcesz powiedzieć, że to coś w stylu „życzę ci, żebyś była grzeczna”. Jadwiga: – Właśnie, to są takie „nieśmiertelne” życzenia. Co chcieliby usłyszeć w święta od swoich bliskich? Marek: – Ja bym chciał usłyszeć od mamy „synu, jesteś sensem mojego życia. Jesteś dla mnie ważny”. Karol: – No tak, ja nie potrzebuję, by ktoś mi życzył szóstek albo żebym miał fajny samochód. Gdybym usłyszał to, co mówi Marek, tobym się chyba wzruszył, na pewno by mi to zostało na dłużej. Jadwiga: – A ja uważam, że takich rzeczy nie powinno się mówić tylko w święta, ale częściej. Marek: – Święta o tym przypominają. Do człowieka bardziej docierają takie słowa w wigilijnym klimacie. Jadwiga: – Wydaje się, że czasem ludzie niby życzą czegoś innym, ale tak naprawdę życzą tego sobie. Na przykład życzę ci zdania matury. OK., chciałabym zdać maturę i rozumiem, że to jest ważne dla rodziców i dla mnie. Ale jeszcze bardziej chciałabym usłyszeć, że nawet jak nie zdam matury, to będę kochaną córką.
No dobrze, ale zamiast czekać na takie życzenia od rodziców, może warto samemu mówić takie słowa innym, zamiast konwencjonalnych życzeń, podpowiadam nieśmiało. Marek: – Zgadzam się, nasi rodzice też pewnie czekają na takie słowa. Kasia: – Ale to nie może tak być, że im mówię, że ich kocham, po to, by oni mi też to powiedzieli. To jest bez sensu. – Ale jeśli w tym roku przy wigilii powiesz komuś, że jest dla ciebie ważny, to może za rok on sam na to wpadnie – śmieje się Marek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.